151
linię poziomą, czyli raczej świetlistą smugę, przedłużającą się mniej lub więSj wr poziomym kierunku stosownie do zmniejszania lub zwiększania się odchylenia drgań tegoż diapasonu. Nareszcie gdy obydwa diapasony Ii i 8 drgają równocześnie, wtedy ruch pionowy obrazu świetlnego składa się z ruchem jego poziomym w ten sposób, iż on opisuje linię krzywą, której kształt zawisł od akustycznego przestanka obu diapasonów i^ od różnicy faz ich drgania. Badając te linie krzywe za pomocą przyrządu w fig. 63 wrystawdonego, wynalazł Lissajous sposób nie t3rlko oznaczania przestanka pomiędzy dwoma diapasonami z niesłychaną dokładnością, ale także sporządzania widełek strojowych, zgadzających się ze sobą zupełnie pod' względem liczby drgań, wr.tym samym czasie wykonanych. Jeżeli w kierunku AB zamiast słabego-śwńatła lampy arganckiej pada wiązka silnych promieni rówmoległych, czy to światła słonecznego, przechodzącego przez mały otwór wr okiennicy do ciemnej izby, czy lampy foto-elektrycznej Duboska lub też lampy magmowej, w którym to wypadku dla nadania im równoległości przepuszcza się ją przez soczewkę achromatyczną, wtedy ma ona dosyć jasności, aby po odbiciu się powtómem padłszy w kierunku Cl) na białą zasłonę, dała widoczny obraz linij wr mowie będących, które się okazują, skoro widełki są wr drganiu. Takie przedstawienie figur Lissa-jousa daleko jest wygodniejsze, niż przypatrywanie się im bezpośrednio wr zwierciadle C, szczególnie dla licznego zebrania wi-dzów, którzy wrszyscy naraz mogą obserwwać to ciekawe zjawisko. Lissajus,. uczyniwszy wido^nemi drgania diapasonówr dźwięczących przez mocne oświetlenie jednego punktu ich zwier-ciadełka. drgającego, rozwiązał praktycznie zagadnienie składania na drodze optycznej dwóch ruchów drgających, które się odbywają albo wr jednym tylko kierunku, albo wr kierunkach do siebie prostopadłych. Przy śledzeniu dwóch ruchów7 drgających rówmoległych ustawiają się obydwa diapasony ze swemi źwier-ciadełkami albo pionowo (Fig. tli na nasi. sir ), albo poziomo, zawrsze jednak tak naprzeciwko siebie, aby światło odbite od Jednego z nich padało na drugie, stojące względem pierwszego prawie równolegle, a po takiem powtórnem odbiciu i następnem przejściu przez soczewkę było rzucone na białą zasłonę.
151
\