38 S. DJCKSTKIN’.
właśnie pomieszanie tych dwóch punktów widzenia, zupełnie* różnych, wytworzyło antynomię, którą znajdujemy w metodach rachunku różniczkowego. Uważane jako proste prawidła spekulacyi, metody te zdają się byó ścisłemi, uważane zaś za prawa rzeczywistości tworzenia algo-rytmicznego wydają się błędnemi.
Wyjaśnienie Wrońskiego nie trudno przetłumaczyć na język bardziej zrozumiały. Rachunek różniczkowy, podobnie jak i matematyka w ogólności, operuje na formach, które za pomocą określeń do dziedziny swoich wprowadza. Wspomnieliśmy już wyżej , że nadawanie wprost znaczenia objektywnego formom matematycznym może prowadzić do błędów. W rachunku różniczkowym takiemi formami są ilości nieskończenie małe; ulegają one tym prawom i działaniom, które za pomocą definicyj wprowadzamy. Ktoby chciał w rzeczywistości szukać bezpośrednio uzasadnienia tych praw i działań, dojść może do sprzeczności. Nie idzie jednak zatem, aby te pojęcia i formy nie miały i nie mogły mieć zastosowania do badania zjawisk fizycznych; przeciwnie, są one niemal niezbędnem narzędziem badania; tylko rozumieć należy ściśle, co ich stosowanie ma oznaczać i w jakich granicach ma wartość. Zestawienie teoryi funkcyj Lagrange/a i innych metod podobnych z ma-teryalizmem filozoficznym jest pozornie tylko trafnem. W dziedzinie matematyki o wartości teoryi stanowi sposób jej uzasadnienia i granice jej stosowalności. Z tego też wychodząc stanowiska, teoryę Lagrange’a należy poddać przedewszystkiem krytyce czysto-matematycznej. O przedmiocie tym niżej będzie jeszcze mowa.
W dalszym ciągu podaje Wroński wzory zasadnicze teoryi różnic, rachunku różniczkowego i rachunku stopni skończonych i nieskończenie małych 10). Przechodząc do teoryi liczb, ustanawia zadanie tej gałęzi umiejętności i po wprowadzeniu pewnego gatunku funkcyj symetrycznych, które nazywa funkcyami alef, wyprowadza wzór elementarny, który poczytuje za zasadniczy w tej teoryi11). Zajmuje się teoryą równań, w związku z nią — teoryą ilości niewymiernych rozmaitych rzędów i podaje formę pierwiastków równania algebraicznego.
Gdy dotychczasowy wykład miał na celu wykazanie jedności „transcendentalneju algorytmów pierwotnych, następujący po nim ma za zadanie wskazanie jedności „logiczneju metod matematyki. Innemi słowy, wywody poprzednie mają być „dedukcyą racyonalną* tworzenia ilości, wywody następne odnoszą się do wzajemnego stosunku ilości; tamte odnosiły się do treści, te do formy.
Różnica tych dwóch sposobów widzenia oparta jest, zdaniem Wrońskiego, na „trychotomii ogólnej absolutu*, t j. na przeciwieństwie rzeczy warunkowanych i samego warunku, oraz na ich „neutralizacyiu w rze-