— 4 —
o jej nieśmiertelności nie wątpił. W końcu Cycero czy to w Tuskulankack, czy też w rozprawce „O starości“ tyle pozostawił śladów tej wiary w nieśmiertelność duszy, że ani wątpić można o jego przekonaniach.
Drugi obóz wielki, to materyaliści, których ojcem du-chowym jest sławny filozof, ciągle się śmiejący Demokryt. Prawda, że przed nim już niektórzy filozofowie wierzyli, że świat cały jest jedną substancyą, która się objawia w rozmaitych postaciach, a stąd musieli uważać dusze ludzkie za znikome, bo w gruncie rzeczy były one wedle nich tylko wypływem substancyi świata; ale system materyalistyczny jako taki rozwinął należyciej dopiero Demokryt utrzymując, że jak ciało, tak i dusza składa się tylko z atomów, z tą różnicą, że w tej ostatniej są one natury więcej eterycznej. Oczywiście, gdy ciało się rozkłada przez śmierć, to i owe cząstki eteryczne, duszę stanowiące, rozprządz, rozbiegnąć się muszą. System Demokryta został odświeżony przez Epikura, który twierdził, że śmierci bać się nie należy, bo dopóki my żyjemy, to jej niema, gdy ona jest, to znów nas niemaJ). Ale przede-wszystkiem przez Lukrecyusza system ich nabrał największego rozgłosu i stał się arsenałem, z którego nie wstydzą się brać pocisków przeciw nieśmiertelności duszy nowocześni materyaliści, tak, że mnóstwa zdań Lukrecyusza niemal dosłownie przytacza Buchner. W poemacie zatytułowanym: De rerum natura — libri VI — przeszło 400 wierszy ks. III. poświęca argumentom przeciw nieśmiertelności duszy. Dodajmy do tego, że wszystko to ujął w zgrabną formę poetyczną, a możemy sobie wyobrazić, że daleko chętniej był czytywany przynajmniej w kołach Sybarytów rzymskich, niż obecnie Biichnerow-ska „Siła i materya“. Lukrecyusz odrzuca różnicę, jaką robili
*) Nam quod praesens, nihil perturbat; exspectatum, nec quid-quam conficit. Itaąue quod malorum horrendum maxime, mors, nihil ad nos, quoniam, cum nos sumus, mors non adest; cum vero mors adest, nos iam non sumus. (Laert. 1. X. segm. 125).