swej strony także sama „istniejeu, to ciało i dusza muszą tworzyć dwie istoty żyjące.
Otóż dwie istoty żyjące, niech będą jak najbardziej zbliżone, niech jaknajściśiej oddziaływają nawzajem, nie przestaną być dwiema istotami żyjącemi t. zn. zbliżeniem (juxta-positio) przypadkowem dwóch substancyj; ale nigdy nie uczynimy z nich jedności rzeczywistej, ich łączność będzie i pozostanie zewnętrzną, a nikt tego inaczej pojąć nie zdoła.
Wszelka zatem teorya, która nie uważa ciała, jako pierwszą materyę, której dusza rozumna użycza swej własnej samoistności (subsy-stencyi) jest niezdolną do zdania sprawy z faktu jedności substancyalnej człowieka iz wewnętrznej łączni materyi i ducha w składzie ludzkim.
„Pojmuję, — mówi św. Tomasz, że dwie istoty istniejące składają się na wywołanie jednego skutku całkowitego: np. ruch łódki ciągnionej przez dwoje ludzi równocześnie; lecz pojąć trudno, by ich czynność była jedną, skoro dwóch ich ciągnie. Otóż — mówi dalej, senza-cya jest jedną czynnością; zatem dusza i ciało nie są dwiema istotami zgodnie działa-jącemi, lecz jedną istotą, a ponieważ czucie przypisuje się mnie, który skądinąd czuję się rozumnym: tedy ta jedna istota czująca jest tą samą, co rozumna11 J).
*) Contra gent. II. 57.