72 ASYRJA
rycznego jest także ubiór Izraelitów różny od asyryjskiego. (U dołu, w trzeciem polu, widać małpy, ale to już danina kraju Musri).
Ulubionym przedmiotem plastyki asyryjskiej, który się zjawia obecnie w większej liczbie są — obok ludzi i zwierząt — wizerunki tak zwanych demonów i genjuszów. Są to uskrzydlone istoty (ryc. 13) o głowach ptasich albo ludzkich (ryc. 34). Jako opiekunowie płodności trzymają w lewej ręce torebkę, a w prawej mę*ski kwiat palmowy, którym zapładniają drzewa palmowe. Niekiedy występują te same dobre genjusze (ryc. 162) z łanią i gałązką kwiecia w ręku. Natomiast złe demony (ryc. 163) przyjmują na pomnikach współczesnych postać człowieka o głowie psiej i pazurach ptaków drapieżnych, albo też (ryc. 20), jak np. demon hamsin’a (wiatru południowo-zachodniego), postać mięszaną z człowieka, ptaka i zwierzęcia. Bóstwom natomiast nadają artyści postać królów. Takim jest np. bożek mądrości Nebo (ryc. 24), na posągu z czasów Adad-nirari III (około r. 800 przed Chr.). Bożka zdradza tu jedynie czapka z rogami. Może z powodu archaizujących tendencyj artysty całość wypadła nieszczególnie.
Sztuka średnioasyryjska nie ograniczała się do odtwarzania pojedyń-czych osób czy istot; odważyła się także na sceny zbiorowe. Prawda, że te pierwsze jej próby są nad wyraz niedoskonałe, że o uchwyceniu krajobrazu mowy wcale niema. Tam zaś, gdzie przedstawienie okolicy było niezbędne, artysta asyryjski zadawalał się środkami bardzo prostemi: góry są u niego trójkątami lub łuskami (ryc. 165), woda linją falistą, drzewa czemś tak sumarycznem, że ich gatunku nie rozpoznasz. W bitwie czy obleganiu twierdzy Asyryjczycy (nietylko* król lub jego towarzysze, jak w Egipcie, ale i prości żołnierze) występują w wyolbrzymiałej postaci.
Ten sam charakter noszą płaskorzeźby, wykute na blachach miedzianych, któremi były pokryte drzwi pałacu Salmanassara III w Imgur-Enlil (dziś Bella wat). Płyty miedziane (175 m. długości, a 0.27 m. wysokości) podzielił artysta na dwa pola, w których poumieszczał sceny z wypraw królewskich (ryc. 167). Ponieważ jednak różni tu pracowali robotnicy, przeto wykonanie poszczególnych obrazów nie jest wszędzie jednakowe. Mimo wszelkich ujemnych stron, jak np. braku proporcji, trzeba podziwiać pomysłowość rzeźbiarza i jego śmiałość, z jaką przedstawia sceny najróżnorodniejsze. Tak np. rycina 167 wyobraża wyjazd rydwanów wojennych przeciw nieprzyjacielowi, a niżej hołd pojmanych jeńców, którzy upadają na twarz przed królem świata. Inny fragment (ryc. 166) maluje znowu twierdzę nadmorską Tyr, wznoszącą się na wyspie skalnej ; dwa okręty fenickie naładowane daniną dla Salmanassara III odpływają z portu, następnie przybijają do brzegów Syrji, gdzie już król asyryjski czeka na nie.
Widocznie miedź i bronz były ulubioną ozdobą w Asyrji, bo nietylko drzwi mieszkań, ale i meble salonów pokrywano często płytami z tychże