JAN JAKÓB BRUCKER. I I
szukuje, jaką to filozofią mogły wyznawać dzikie plemiona Ameryki, Hurony, Karaiby itd Wszystko traktowane poważnie, jak przystawało na pisarza noszącego perukę. Pominąwszy jednak te komiczne a czasem bardzo nudne rozprawy, należy słuszną Bruckerowi oddać pochwałę za to, że wszystkie nauki, systemy i myśli filozoficzne rodzaju ludzkiego, starał się w jedną ułożyć całość. A jego uczo-ność jest zadziwiającą. Nie rozprawia nigdy pobieżnie, lecz zawsze do samego gruntu dociera. Przeczytał każdą książkę, o której mówi, a jeżeli którćj dostać nie mógł, wymienia świadków na których zdaniu polega. Miał także Brucker umysł jasny, lubiący porządek. Zwolennik filozofii Leibnitza i metody matematycznćj Wolfa, robi za ich przykładem długie wyciągi z każdego systemu, zbiera bezstronnie i sumiennie główne myśli każdego filozofa, numeruje i paragrafuje je pilnie, a potem systematycznie rozbiera i zbija, jeżeli nie zgadzają się z jego sposobem myślenia.
Nie zapominajmy także o jego defektach. Będąc prawowiernym, gorliwym protestantem, nie opuszcza żadnćj sposobności, aby rzucić kamieniem na kościół katolicki, piorunować przeciw obskurantyzmowi, oburzać się na niewole sumień. Dla niego jedna jest prawda objawiona: ortodoksya protestancka, jedna filozofia nieomylna: system Leibnitza; stąd każda teorya będąca w zgodzie z protestantyzmem i Leibnitzem, jest prawdziwą; każda fałszywą, która od nich odstępuje. Z tym defektem, oczywiście nie bardzo przyjemnym dla Polaka, łączy się drugi, będąc tamtego skutkiem. Brucker nie pojmuje historycznego postępu, nie wie, że system każdy jest dzieckiem swego czasu, że najczęścićj innym być nie mógł od warunków, które go powołały do życia. Dziwnemi zatem muszą się dzisiaj wydawać takie sądy, jakoby neoplatonizm był umyślną przeciw chrześciaństwu konspiracyą lub gnostycyzm jedynie dzieckiem pychy i zarozumiałości. Dodajmy jeszcze, że pomimo jasności, autor jest dosyć płytkim myślicielem, pozbawionym wyższego krytycznego zmysłu. Przyjmuje liczne zdania za prawdziwe, które późnićj okazały się błędnemi; jest rozwlekłym i gada często na wiatr, tam zwłaszcza, gdzie mowa o czasach mitologicznych. Nareszcie cały rozkład dzieła dowodzi, że nie miał historycznego poglądu na rozwój narodów i systemów 1).
*) Pierwsza epoka n. p. sięga od stworzenia świata aź do początków imperyum rzymskiego, obejmując niezliczone spekulacye barbarzyńskie i cala grecką filozofią.