S. DICKSTiiltf.
na ziemi, u dyby prawda i cnota bezwarunkowa miały się w czasie zrealizować całkowicie, wtedy fenomen stałby się numenem i przelałby w jedne chwilę skończona całą wieczność nieskończoną. Ostatecznie „pierwiastek, iścizna (wartość) i ostateczny cel mesyanizmu pada, jak wątła trawka, pod ostrą krytyki kosąw. Gotów jest Tren-towski przyznać Wrońskiemu miano wielkiego matematyka, lecz odmawia mu tytułu istotnego filozofa, polityka i publicysty.
Z wyższem uznaniem odzywa się Trentowski o Wrońskim w wydanym po trzydziestu latach „Panteonie wiedzy ludzkiej" t. II, 1874 (str. 142 — 182). Tu nazywa Wrońskiego trzykroć największym: „On wielki jako filozof, wielki jako matematyk, wielki jako humanista, wszędy ma cechę potęgi najwyższej. Można widzieć w nim mnogie niedostatki, nawet śmieszności, można się z nim nie zgadzać, lecz niepodobna
sięgnąć odeń głębiej i wyżej.....“ Podaje tu Trentowski w streszczeniu zasady
antynomii społecznej Wrońskiego; mówi o jego historyozofii, o reformie clirześciaństwa, o przeistoczeniu religii, o prawie postępu, o rządach napoleońskich i t. d. Znajduje sam wielkie analogie pomiędzy doktryną Wrońskiego a własną, jakkolwiek pierwiastki obu filozofij uważa za zgoła odmienne. Za śmieszności niepospolite i bardzo niekorzystne dla ducha wielkiego uważa to, że Wroński sądził, iż mądrość jego jest absolutna, Boża, nieomylna; że ogłosił mieszkanie swoje za biuro Unii mesyanicznej; że pisał listy »nieszczęsne* do monarchów i papieża. Za przyczynę tych śmieszności poczytuje „bruk paryski", t. j. pobyt w nowożytnym Babilonie i wpływ szkodliwy ducha francuskiego. Podaje następnie krótki życiorys Wrońskiego, gdzie napotykamy wiadomości, że Wroński miał być planistą bitew u Suwarowa; że w r. 1815 pojechał na kongres do Wiednia i tam zachęcał Aleksandra I do wyrzeczenia się Polski; że Napoleon III w Ham ślęczał nad mesyanizmem Wrońskiego i t. d. Przedstawienie wspo-mnionego wyżej prawa postępu (na str. 153) przy pomocy wzoru
Fx = + -^1^1 + • • • +
jest u Trentowskiego zupełnie bałamutnem.
W tymże tomie II-gim (str. 393—429) umieścił Trentowski „Hoene Wrońskiego filozofią matematyki" w opracowaniu Antoniego Bukatego. Po słowach wstępnych, pełnych emfazy, daje Bukaty przegląd najważniejszych pomysłów Wrońskiego, według „Wstępu do Filozofii matematyki", oraz niektóre wzory z mechaniki niebieskiej i ziemskiej. Przedstawienie rzeczy jest po większej części niekrytyczne i nie uwzględnia zupełnie stanu umiejętności matematycznych w epoce, w której artykuł został skreślony.
Jednocześnie prawie z artykułem Trentowskiego w „Roku" pojawiło się dzieło Libelta „Filozofia i krytyka", Poznań 1845, wydanie 2-gie 1874, którego tom I zawiera na str. 196—221, wyd 1-go (str. 164 —193 wyd. 2-go) dość obszerne streszczenie zasad filozofii Wrońskiego, opatrzone uwagami krytycznemi Libelta. Uwagi te odnoszą się do pojęcia absolutu, do poglądu na posłannictwo narodów, do odbudowy przyszłości na rezultatach filozofii niemieckiej i polskiej, do pojęcia dobra bezwzględnego j prawdy bezwzględnej, do stosunku filozofii Wrońskiego do filozofii niemieckiej. Przytem zaznacza Libelt pokrewieństwo z doktryną Wrońskiego filozofij: Cieszkowskiego, Trentowskiego, Bochwica, Królikowskiego i innych.
8) National (z 5 czerwca 1844) pisał: »I1 ya longtemps que PAcademie n’avait entendu parler de M. Hoene Wroński. M Wroński dites-voue; qu’est ceci? Rien. Quoi?