0051

0051



kie pospolite, objawia się u Zośki w każdym słowie i na każdym kroku. Prawda i to, że zbiega się to u niej z nienawiścią do wszelkiej władzy, do wszelkiej zwierzchności, do wszystkiego, co chce narzucić jej wybujałej indywidualności jakikolwiek przymus, rygor czy ograniczenie. A mimo to wyczuwa się w tym niedobitym, zajadłym dziecku lwowskiej ulicy instynktowne, nieuświadomione może nawet, obronne zjeżenie się wszystkiego, co w nim polskie, w stosunku do tych nieproszonych dobroczyńców proletariatu, tych „parszywych czubaryków”, jak ich zawsze nazywa, tych „hyclów”, „draniów”, „łajdaków”.

-    Kto ich tu prosił? Ja może? Żeby ich smród wydusił! Żeby w kanale pozdychali! Kochać ich będę! Właśnie! Bać się ich będę! A jak nie - to co?

Owo „a jak nie, to co?” jest stałą jej odpowiedzią na wszystko.

-    Wywiozą cię, Zośka.

-    A jak nie, to co?

-    Pójdziesz do karcu.

-A jak nie, to co?

Kiedy jej każą iść do karceru, między jednym kułakiem w zęby a drugim sapie dyżurnym, bezczelnie i irytująco: „A jak nie, to co?” - póki jej tchu nie braknie, póki jej nie obezwładnią... Cudowna, jedyna dewiza życiowa dla takiego łopucha spod mostu, który się nie chce dać zadeptać i który każdej chcącej go unicestwić przemocy krzyczeć potrafi spod kopyt to swoje zwycięskie, chwaściane, niedobite: „A jak nie, to co?”... Istotnie! Nic!

A potem taka Malwina. Żydówka. Żona kasiarza światowej sławy, jak twierdzi z dumą. Siedzi, bo w ich mieszkaniu został zastrzelony enkawudzista czy enkawudzista kogoś u nich zastrzelił. Nie pamiętam... To już zupełnie inna klasa. To elita. Sylwetka pierota z kanapy. Chodzi w jedwabnej piżamie w granatowe pasy, z rękami w kieszeniach, zgrabna, lotna. Jest ślicznie zbudowana. Elf i apaszka w jednym ciele. Za to twarz ma płaską, mopsowatą, o rozkudłanej wokół niej chyrze źle uczesanej lalki. Słownik najplugawszy, jaki słyszałam z kobiecych ust w więzieniu. Przeszła nawet Mańkę, a to nie byle co! Mówi ładną polszczyzną, z krakowskim akcentem. Inteligentna jest i podkształcona. Jest - albo udaje, że jest - w ciąży. Takie mają w pierwszym rzędzie prawo do doba-wek, bo są, jak się to mówi w więzieniu, podwójne. Rządzi się jak szara gęś. Wszyscy boją się jej plugawego ozora. Jest w stałych konszachtach z innymi celami. Ma często grypsy od męża, który siedzi na innym blo-

55


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
304 n bmp Kard. Stef .NA KAŻDYM KROKU WALCZYĆ B O TO, ABY POLSKA - POLSKĄ Aby w Polsce - po polsku s
Erasmus experience Erasmus jest doświadczeniem odciskającym piętno na całe życie. Prawdą jest, że po
odbyt13312983921330 Niezwykłość Objawia się tym, że na pierwszy rzut oka nie sposób jej dostrzec WWW
page0192 190 PLATON. kie posadzki okryły sie delikatnym piaskiem, na którym kreślono geometryczne za
Z ŻYCIA BIBLJOTEK 145 objawiły się w podjęciu na nowo przerwanych wskutek wojny prac meljoracyjnych,
SztukaMalarstwo romantyzmu: Romantyczne tendencje w malarstwie objawiały się nowym spojrzeniem na tw
Galeria Konspektu na, symetryczna i posiada wysoki stopień uporządkowania. Objawiająca się forma jes
Procesy endogeniczne -ich źródłem są siły wewnętrzne, objawiają się na powierzchni skorupy ziemskiej
586 (2) RUDY I FABRYKI ZELAZ.IIE S7.mD7.KIE.53+ madza się. Prezydnie na niey Dozorca rudy , zasiada
~y *** ir JUl NA^CAy^ f Zużycie powierzchni natarcia objawia się w nieco inny sposób niż zużycie
CCF20090704036 74 Część I jego tekstów narzucają się one na każdym kroku, nie tylko przy lekturze D

więcej podobnych podstron