198
jednością; ale ta jedność powstała przez złączenie wielu cząstek w całość organiczną, podczas gdy samowiedza jest aktem niezłożonym z części. Przypuśćmy atoli, jak chce Buchner i Herzen, że ciało wie samo o sobie. W takim razie, ponieważ jest ono złożone z cząstek, każda cząstka albo ma jakąś X-tą część samowiedzy, albo posiada ją całą. W pierwszym wypadku mielibyśmy ułamki samowiedzy, a przecież każdy czuje, że jego ja nie da się dzielić na części; w drugim, gdy każda cząstka posiada całą samowiedzę, będziemy mieli tyle samowiedz o sobie, ile mamy cząstek w ciele; ponieważ zaś samowiedza tylko jest jedna, przeto wystarcza samowiedza pierwszej lepszej cząstki ciała, a samowiedze innych cząstek są niepotrzebne. Łatwo to powiedzieć, że pojedyncze podmioty samowiedz zbiegają się w całość, jak iskry ognia w jeden słup ognisty, lecz każdy zapyta słusznie, co będzie podmiotem takiej zbiorowej samowiedzy? Oczywiście także albo całe ciało złożone z cząstek, a wówczas wrócą powyższe nierozwiązalne trudności, albo jakaś jedna komórka, co znów niemożebne; bo musiałaby ona pomieścić w sobie treść wszystkich komórek. Tak czy owak, zdanie Buchnera jest niemądre. Zato na pochwałę Virchowa, z którym poprzednio się poznaliśmy, trzeba powiedzieć, że przynajmniej na sprawę samowiedzy zdrowiej się zapatruje. Przytaczamy jego odpowiedni w tej materyi ustęp: „Die Naturforschung war bis jetzt nicłit im Stande, ein besonderes Organ des Bewusstseins aufzufinden. . . In einem Artikel iiber Empirie und Transcendeuz habe ich erklart, dass ich nichts dagegen einzuwenden habe, wenn man fur das Bewusstsein die Seele einsetze, und dieser das Be-wusstsein ais eine besondere Eigenschaft zuschreibe... Die Ein-heit des Bewusstseins wird so sehr ais eine allgemeine zu-gestandene und gemeingultige Thatsache betrachtet, dass gerade darauf sich die Forderung eines einheitlichen Substrates des Bewusstseins begrundet. Yon dem Augenblicke an, wo ein solches nicht in einem besonderen, einfachen Organe des Kór-