231
pcyi materyi i otrzymuje się w umyśle obrazy bardzo niejasne. Lepiej jest koncepcye zastąpić faktami i przystąpić do sporządzenia bilansu wszystkich zjawisk duchowych. Otóż, podczas tego in-wentaryzowania spostrzegamy, że mamy nieustannie do czynienia z dwoma szeregami elementów, które w rzeczywistości są złączone, ale które myśl nasza rozpatrywać może oddzielnie.
Jeden z tych elementów stanowią stany oznaczone nazwą wrażeń, wyobrażeń, wzruszeń i t. d., drugim elementem jest świadomość tych stanów, poznawanie tych wyobrażeń, doświadczanie tych wzruszeń: jestto innemi słowy, czynność specy-alna, której te stany są przedmiotem i jakby punktem zastosowania, czynność zasadzająca się na postrzeganiu, sądzeniu, porównywaniu, rozumieniu, chceniu. By wprowadzić porządek w naszym inwentarzu, traktujmy oddzielnie te dwa pierwiastki i zacznijmy od pierwszego.
Przyjrzyjmy się naprzód wrażeniu; odłóżmy na bok fakt odczuwania a zachowajmy to, co jest odczute. Tak określone i nieco umniejszone, czemże jest wrażenie? Dotąd używaliśmy tego wyrazu w bardzo niejasnem znaczeniu jakiegoś tertium quid stojącego między przedmiotem zewnętrznym a nami. Teraz musimy być ściślejsi i wiedzieć, czy wrażenie jest rzeczą fizyczną, czy rzeczą duchową. Nie mam potrzeby dowodzić, że co do tej kwe-styi wygłaszano wszystkie możliwe opinie. Naszą opinią jest, że wrażenie uważane być winno