243
wił ją. mimo to Fabjan, próśb umierającego pamiętny. Inni ojcowie nie mogli mu darować, że opuścił taką sposobność zbogacenia klasztoru, a on im rzekł na to:
— Mili bracia, jak się drugi raz co podobnego trafi, zaniechajcie mnie a idźcie sami, albo posilicie kogo ćwiozeńszego
Poważany od najpierwszych mężów w kraju, wśród których grzmiał grom jego słów prawdę głoszących, żył w szczególnej przyjaźni z dzielnym wojownikiem Bartłomiejem Nowodworskim, kawalerem Maltańskim. Jemu przypisał swoje kazania, które Nowodworski własnym kosztem drukować kazał, mając clla pożytku nauk zakupioną drukarnię.
Przytaczam tu na zakończenie kilka slow, napisanych przez ojca Fabjana do Nowodworskiego chwaląc mu, że zrobił przy akademji Krakowskiej pożyteczną naukową fundację. W słowach tych i na dzisiejsze czasy znafeśćby można korzystną naukę.
„Ty od młodych lat twoich żołnierki pilnujesz i teraz jeszcze sędziwe skronie twoje szyszakiem przyciskasz, skrome, mówię, wszelakiego poszanowania godne, a przecież o naukach jakoby w górę szły myślisz! I nie myślisz tylko, ale czy-