s
lecz mimo to Ja pozostaje w rozumieniu skierowane na samego siebie. Wysuwa ono roszczenie, że zna z góry Innego, a nawet, że zna i rozumie go lepiej, niż on sam siebie rozumie. Rozumienie wyprzedza tu niejako wszystko, co Inny ma nam do powiedzenia, rości sobie pretensję do wszechwiedzy i dlatego nie traktuje słów Innego poważnie. W dziedzinie hermeneutycznej przejawem takiego doświadczenia Ty jest świadomość historyczna. Akceptuje ona odmienność przeszłości, nie szuka w niej tylko tego, co typowe, nie widzi w zdarzeniach przeszłych jedynie przypadku ogólnej prawidłowości, dostrzega ich wyjątkowość i niepowtarzalność. Zarazem jednak świadomość taka uważa się za wyzwoloną z własnych dziejowych uwarunkowań. Przykładem może tu być zarówno filozofia dziejów, jak przyświecający naukom historycznym ideał pełnego oświecenia, który można odnaleźć między innymi w myśli Dilthe-ya. Tymczasem ten, kto przekonany jest o swojej obiektywności, bardziej jeszcze ulega przesądom, panującym wtedy nad nim w sposób całkowicie niekontrolowany. Takie nastawienie do tradycji niweczy jej prawdziwy sens jako czegoś, co i nas samych ogarnia, podobnie jak niszczy etyczną ważność stosunku między Ja i Ty.
Właściwym sposobem doświadczenia tradycji jest świadomość hermeneutyczna, czyli — jak czasami mówi Gadamer — das wirkungsgeschichlliche Bewusstsein, co oznacza zarazem świadomość oddziaływania dziejów, jak i świadomość przez dzieje określaną i w dziejach oddziałującą.59 Jest ona odpowiednikiem takiego stosunku Ja — Ty, w którym Ty jest naprawdę doświadczane jako Ty, to znaczy doświadczane w swojej odmienności, wysłuchiwane — stosunku, w którym pozwalamy Ty naprawdę do nas przemówić. Aby tak się
*• Tamże, s. XXI—XXII. W innym miejscu Gadamer pisał:
..... znaczenie nie otwiera się w rozumiejącym dystansie, jak
sądzi Dilthey, lecz jedynie dlatego, że my sami wplątani jesteśmy w związek oddziaływań, jakim są dzieje. Rozumienie historyczne samo jest oddziaływaniem i doświadczeniem oddziaływania. Jego stronniczość oznacza właśnie je«o historyczną siłę oddziaływania”. — H.-G. Gadamer, Problem dziejów w najnowszej filozofii niemieckiej, w: tenże. Rozum, słowo, dzieje..., s. 28—29.
stało, potrzeba otwarcia na to, co inne i nowe. Otwartość taka nie oznacza jednak rezygnacji z własnych poglądów, całkowicie nieuprzedzonego wsłuchiwania się w sens tego, co Inny ma nam do powiedzenia, całkowitego wyzwolenia się z własnych przesądów, lecz gotowość wdania się w dyskusję, w spór, w którym racja będzie stała przeciw racji, argument przeciw argumentowi. Albowiem na tym polega prawdziwy dialog — nie jest nim ani taka rozmowa, w której zamykamy się dogmatycznie w sobie i nie jesteśmy w stanie wysłuchać argumentów strony przeciwnej, ani taka, w której rezygnując bez walki z własnych poglądów jedynie przytakujemy rozmówcy.
Właściwe doświadczanie hermeneutyczne to takie, w którym nie tylko uznajemy odmienność przeszłości, ale także pozwalamy jej do nas przemówić.
Charakteryzując dalej tę otwartość rozumienia Gadamer mówi o „hermeneutycznym prymacie pytania”59. Należąca do struktury doświadczenia hermeneutyczne-go otwartość jest otwartością pytania. Sens pytania wyznacza kierunek, w jakim zmierzać musi odpowiedź, by mogła być odpowiedzią na to pytanie. Pojawienie się pytania sprawia zatem, iż to, o co zapytujemy, ujawnia się nam w pewnej perspektywie, w pewnym aspekcie. Dlatego też pytać jest nieporównywalnie trudniej niż odpowiadać. Być otwartym na nowość i odmienność znaczy zadawać pytania. Pytanie otwiera i ogranicza zarazem. Z jednej strony prawdziwie pytać można tylko o to, czego się nie wie — prawdziwe pytanie, w przeciwieństwie do retorycznego, kieruje się ku temu, co nieznane. Z drugiej strony, sformułowanie pytania ogranicza naszą otwartość, wyznacza pewien kierunek, w jakim musi podążyć poszukiwanie odpowiedzi.
Rozmowa posiada strukturę pytania i odpowiedzi, gdyż jej podstawowym wymogiem jest to, by rozmówcy rzeczywiście rozumieli się nawzajem, by mówili do siebie, a nie obok siebie. Tylko wzajemne pytania i od-
w Tenże, Wahrheit und Mahode, s. 344—360. Por. też Rozum, słowo, dzieje..., s. 41—44.
203