174 Magdalena Podsiadło
cząstek”. Mimo to opuszcza Brooklyn i przenosi się na Manhattan. Jego opowieść autobiograficzna po krótkim zawahaniu rusza znowu.
Część druga filmu jest opowieścią o procesie wrastania w miasto i w otoczenie społeczne. Początkowo twórca jest tylko obserwatorem, przechodniem rejestrującym protesty przeciwko wojnie. Obcość miasta zostaje jednak stopniowo przełamana: „Byłem z wami, demonstranci. Byliście krwią mojego miasta, biciem serca. Chciałem poczuć puls, poczuć jego podniecenie. Tak, to było moje miasto”, przyzna ostatecznie artysta, a o jednej z nocy spędzonej pod gołym niebem powie: „czuliśmy się jak część poranka, jak część ziemi”.
W komentarzu pochodzącym z roku 1976, który dotyczy bohatera z lat sześćdziesiątych, Jonas Mekas mówi o sobie w formie trzecioosobowej. Narrator i bohater reprezentują dwa różne momenty egzystencji tej samej osoby. Mekas z diegezy filmowej, gdy patrzył na twarz i włosy swojej przyjaciółki, „Zdawało mu się, że był tu przedtem. Próbował przypomnieć sobie, gdzie to było. Te pasma włosów. Nie, nie chciał patrzeć wstecz. Ze śpiewem szedł w kierunku nieprzewidywalnego i nieznanego”. Wówczas yy{ to jedyny sposób na rekonwalescencję - kontynuować swoją podróż przez wychy-enie ku przyszłości i pozostawienie za sobą tego, co minęło, a co bezustannie groziło wyalienowaniem twórcy z otaczającej go rzeczywistości. Jednak głos komentarza z lat siedemdziesiątych należy do człowieka, który wie, że za zakrętem nie ma już nic nowego ło odkrycia, zaczyna więc swoimi filmami „wracać po własnych śladach”45 - w lderun-oi przeszłości. Dostrzegł on, „że ta droga nie ma końca”, „ta podróż nie ma końca”, ,ta droga prowadzi donikąd” (Lost, Lost, Lost). Jest wędrowcem — podobnym temu : przytoczonej historii Rabbit Shił Haikus46 — który jeszcze przed Jarmuschem odkrył, :e na końcu każdej takiej drogi jest tylko "kupka króliczego gówna.
Skoro przyszłość nie przyniesie nic więcej ponad to, że powrócimy do punktu wyjdą, a przeszłości nie można już w pełni przywrócić, Jonas Mekas zwraca się ku te-aźniejszości, szukając wartości w tym, co banalne, powszechne i nieistotne. W filmie Raj jeszcze nie utracony. Trzecie urodziny Oony przytacza apokryficzną opowieść » Adamie i Ewie. Po wygnaniu z raju Adam usnął w cieniu skały. Ewa spojrzała /ówczas za siebie i zobaczyła, jak raj eksploduje w milion drobnych cząsteczek, które padały deszczem na nią, śpiącego Adama i pogrążoną w ciemności ziemię. Zostały idynie małe fragmenty raju - reszta przepadła. W każdej epoce żyje bardzo mało kobiet i niewielu mężczyzn, którzy walczą o odszukanie i zachowanie tych drobnych fragmentów. Sam raj jest już nieosiągalny, ale można poszukiwać w świecie jego rozproszonych pozostałości — „mgnień piękna” i próbować je utrwalać. Na tę para-biblijną opowieść nakłada się doświadczenie wypędzenia, gdyż „zjawisko [...], jakim jest emigracja, można sprowadzić do pierwotnej opowieści mitycznej o wygnaniu”48. W przypadku Jonasa Mekasa dokonuje się proces, w którym wygnanie staje się nie tylko doświadczeniem egzystencjalnym i faktem biograficznym, ale również przeżyciem metafizycznym49. Mekas przechodzi od wspólnoty emigracyjnej ku wspólnocie tych, którzy po opuszczeniu raju „szukają niepozornych i małych, ale istotnych wartości - esencji życia”. Doświadczenie wypędzenia coraz bardziej się uniwersalizuje, stając się w wymiarze metafizycznym koniecznym elementem naszej egzystencji. Jeśli jednak wszyscy jesteśmy emigrantami w drodze powrotnej do utraconej praojczyzny, jej odzyskanie — według Mekasa - dokonuje się przez celebrację życia, dzięki poszukiwaniu w nim małych fragmentów raju. Z drobnych cząstek raju i mgnień szczęścia możemy wyczytać sens istnienia, który podważają momenty wydziedziczenia i utraty. Nycz pisząc o literackiej epifanii, powołał się na definicję krytyki anglosaskiej, zawierającą cały katalog cech, których spełnienie pozwala bezspornie zaliczyć dany opis do tej szczególnej klasy. Należą do nich: nieistotność, błahość, psychologiczna asocjaga, momentalność, nagłość, epifanijny „przeskok”50. Dzieło sztuki — w odniesieniu do rzeczywistości — ma nie odzwierciedlać, odbijać czy przedstawiać, ale wyrażać i odsłaniać. Rzeczywistość przejawia się w sztuce za sprawą epifanii, egzorcyzmujących chaos „dzięki wysiłkowi poszukiwania i objawiania jakiegoś trwałego substratu, który w postaci odnalezionych namiastek, pozostałości czy ułamków dawnej substancji — świadczyć miał o ciągłym istnieniu niewidocznego porządku rzeczy”51.
Swoimi filmami Mekas szuka „istotnych wartości” w świecie po rozpadzie — po grzechu pierworodnym, po wojnach, w czasach brutalnego kapitalizmu, w epoce kryzysu tożsamości, w chwili gdy „wszystko odeszło, przepadło” (Raj jeszcze...). Twórca diagnozę współczesności zawarł w słowach do córki: „Mówię do ciebie Oona, ponieważ nie mogę już ufać współczesnym. Zdradzili naturę, zatruli powietrze moje i twoje. .Nawet wygnali mnie z domu. Nie interesują się tym, co istotne dla życia”. Doświadczenie epifanii przywraca na chwilę porządek i sens świata (rozbitego na milion fragmentów), który zostaje przez moment uobecniony — czy raczej odsłonięty w dziele sztuki filmowej. Jedyne, co nam pozostało, to chwytać chwile piękna zapisane w pospolitej codzienności i banalności, dzięki mgnieniom i błyskom, które uobecniają przeszłość (Reminiscencje...), sens pojedynczej egzystengi