255
tych weksli jest mnóstwo, więc wartość ich na targu londyńskim spada, zwłaszcza, iż w czasach tal trudnych nikt prawie nie chce ich kupować. Otóż Natan Rothschild gromadzi w swym ręku tysiące tych weksli, kupując je po cenach będących połową ich nominalnych wartości. Ostatecznie rząd angielski zapłacić je musi, lecz także nie ma gotówki, a nadto nie może pozwolić, by Wellington dalej posługiwać się musiał wekslami.
Wobec tego rząd angielski wzywa Natana Roth-schilda do siebie i żąda, by mu tenże sprzedał swój zapas złota. Rothschild się zgadza, złoto przechodzi do rąk rządu, a on otrzymuje w zamian papiery, lecz znowu z olbrzymią prowizyą dla siebie. Anglia przetapia natychmiast owe złoto na monetę, lecz teraz występuje nowa trudność. Trzeba bowiem te dukaty posłać Wellingtonowi, lecz tak, by w ręce Francuzów nie wpadły. Droga morska jest niebezpieczną, gdyż tak na morzach, jak i w portach oraz na wybrzeżach, czuwają straże francuskie.
Otóż znowu tego trudnego zadania, by przemycić złoto aż do Portugalii, podejmuje się Natan. Urządza sprawę tak sprytnie, że właśnie drogą lądową, przez całą nieprzyjacielską Francyę, przewozi owe dukaty i wreszcie wręcza je Wellingtonowi.
Każde z tych przedsięwzięć, niewątpliwie bardzo ryzykownych, lecz zawsze udałych, przynosi mu miliony zysku. Mogły się były nieudać, gdyby Anglia została ostatecznie pokonaną przez Napoleona. Wówczas Natan Rothschild otrzymawszy za złoto i kapitały księcia Heskiego tylko ogrom angielskich