czasem cały wielki i niezbadany ocean prawdy przedemną się rozciąga" 1).
Prawda zaś, w sobie rozważana, jest niezmienna, wczoraj i dziś zawsze ta sama, wieczna jak Bóg, bo jak On, początku niema. Matematyczne pewniki, jak: ze suma kątów w trójkącie równa się dwom prostym kątom, lub, że dwa razy dwa jest cztery, były prawdziwymi, choć nie było człowieka, któryby je znał. Prawdy metafizyczne, jak ta, że całość większa niż jej część, fizyczne, moralne, jak np., że Boga kochać należy, są i muszą być prawdziwemi nietylko u nas, ale i na Marsie, jeżeli tam mieszkają jakie rozumne istoty. Prawda i to, że pojęcie podmiotowo rożnem być może; ludzie co do jednej i tej samej rzeczy różne mogą mieć zapatrywania, nieraz wręcz przeciwne, ale jedno tylko z tych pojęć było i będzie zawsze prawdziwe. Jeżeli zaś prawda sama w sobie rozważana, jest niezmienną, wieczną, to i duch ludzki, którego życiem prawda, musi być wiecznym, gdyż on poznaje właśnie tę wieczność prawdy i na zawsze posiąść ją pragnie. To zaś niemożebnem byłoby, gdyby duch ludzki chwilkę tylko miał istnieć i później wrócić do nicości. Jakżeż bowiem mógłby prawdę uważać za wieczną i za swe naturalne, przyrodzone dobro poczytywać? Posiadanie prawdy jest dla niego taką koniecznością, że nawet fałsz cieniem prawdy okryć musi, by go módz pojąć.
To zaś pragnienie nie jest udziałem pewnych tylko, uprzywilejowanych jednostek; nie, każde serce ludzkie je posiada: „Quid enim fortius desiderat anima quam veritatem?“ jak głębokie robi spostrzeżenie św. Augustyn. Posiada je więc zarówno „mól książkowy" jak prosty chłopek, co znosić musi ciężar i upał dnia; każdy potomek Ewy ma jej ciekawość „rozeznania co dobre, a co złe", a cóż to jest ciekawość? To chęć dowiedzenia się czegoś nowego, jakiejś nowej prawdy;
l) Patrz: „L’ame, sa puissance, sa spiritualite, sa grandeur, son immortalitó* par Mong. Turinaz, ev6que de Nancy et Toul, 1887, str. 139.