ogniwo pośrednie między małpą a białą rasą europejską. Atoli nowsi badacze, jak Livingstone i Stanley, a przedewszystkiem katoliccy misyonarze stanowczo kłam zadali tym wieściom oszczerczym. Dla wykazania, że Murzyni mają wiarę w życie pośmiertne, przejdziemy kilka ich szczepów.
I tak: Mandingowie w Senegalu, lubo część ich przyjęła koran, oddają cześć boską wężowi, zwłaszcza w świątyni Mas sanale; wąż ten zwie się Adhula-Dhajano. Wierzą atoli w wędrówkę dusz i są przekonani, że w innych krajach powtórnie na świat przyjdą. Stąd się tłómaczy ich kult dla zmarłych.
Dinkasom, najliczniejszemu szczepowi nad Białym Nilem, odmawiają niektórzy podróżnicy wiary w życie pośmiertne. Atoli zaznaczają fakt, że z pewnym uroczystym nastrojem grzebią zmarłych, przyczem grabarze wkładają sobie w uszy grudki ziemi, by nie słyszeć jęku nieboszczyków. Oczywiście nie miałoby to sensu, gdyby Dinkasowie wcale nie mieli wiary w życie pośmiertne; a należy tę wiarę przy puszczać tem bardziej, że sąsiednie plemię: Schilluków, wierzy, że dusze zmarłych przebywają w bliskości żyjących ludzi i im towarzyszą 1).
Według świadectwa podróżnika dra Holuba2), murzyni Marutse-Mabunda mają bardzo szczytne pojęcie o Bogu, zwanym Njambe, którego to imienia nie wymawiają, lecz je opisują, zwracając się ku niebu i wskazując ręką ku górze. Nie-tylko wierzą w życie pośmiertne, lecz, co dziwniejsze u ludu pogańskiego, są przekonani, że dusze zmarłych swem wstawiennictwem u Njamby, mogą od nich odwrócić nieszczęścia lub wyprosić jakie dobro.
Hottentoci (Koi-Koin, jak się sami nazywają), mają swe święte gaje, gdzie ich przodkowie doznali wielkich dobrodziejstw i gdzie żyjący mogą od nich podobnych doznać dobrodziejstw. Ilekroć Hottentoci przechodzą obok takiego miejsca, oddają cześć zmarłemu, który, według ich wiary, to miejsce
') Cathrein op. c. str. 516.
2) Dr. Hołub: „Sieben Jahre im Siidafrika", 1881.