658
zaraz Świętopełk dla ubezpieczenia się przeciw nieuchronnej chęci zemsty ze strony Niemców, o związkach z innymi książętami słowiańskimi i starał się tym celem o rękę siostry Borzywoja, księcia czeskiego. Przeszkadzali mu Niemcy skrycie, a gdy to nie pomogło, napadli orszak ślubny, przyczem kilkaset tylko koni jucznych zachwycili, lioku 872 użył Ludwik II całej potęgi państwa przeciw Świętopełkowi i jego sprzymierzeńcom. Wysłane do Czech wojsko pod wodzą Luitbrechta, arcybiskupa mogunckiego, rozgromiło Czechów i pustoszyło kraj prawdziwie nie po chrześcijańsku. Lecz na wieść klęsk, które Świętopełk Karlomanowi i przysłanym mu w pomoc przez ojca zastępom kilkakrotnie zadał, musieli się zwycięzcy spiesznie z Czech wynosić. W następnym roku rozpoczął już Świętopełk sam wojnę. Przeszedłszy Dunaj, uderzył na dzierżawy Karlomana i tak mu zagrażał, że ten o najspiesznitj^zą pomoc do ojca nieustannie słał gońców. Zjechał Ludwik II do Regensburga i zawarł tam pokój z Świętopełkiem pod warunkami, jakie wśród tak niekorzystnych okoliczności wytargować można było. Czyny te zaraz w pierwszych dwru latach panowania uświetniły imię Świętopełka. Lecz Raścisławowi należy zasługa, że zorganizował pierwej siły państwa i przełamał wstręt okolicznych narodów i książąt słowiańskich do skupienia się w państwo większe, a tern samem ułatwił siostrzeńcowi zwycięztwa. Ostatni przewyższał wuja znacznie w zdolnościach i z każdej okoliczności korzystał. Dzielny i śmiały, ale przy-tem chytry i podstępny, wzniósł potęgę państwa Wielkiej Morawii do szczytu, którą zwycięztwami i politycznemi zabiegami na zewnątrz, a surową sprawiedliwością wewnątrz ustalił. Szczęście wojenne Świętopełka przywiodło nie jeden naród słowiański, do związku z nim, a lubo trudno oznaczyć jak daleko wypływy, a jeszcze trudniej dokąd sięgały granice państwa jego, zdaje się przecież że aż po Magdeburg podlegali mu Słowianie zachodnio-północni. Dunaj rozgraniczał dzierżawy jego od Karlomańskicn, a wschodnio-siedmiogrodzkie góry lub może Cissa, od bułgarskich. Na północ niepodobna oznaczyć granice państwa jego; szły one zapewne po Wisłę aż do ujścia Sanu, a ztąd krańcem suchym po Bug lub Styr. Później rozszerzyły się znacznie południowa granice, a może i północne. Wprowadzony przez wuja obrządek słowiański, miał i w Świętopełku zwolennika, bo był środkiem także do usamowolnienia się od Zachodu. Z papieżem był w zgodzie i dla tego starał się o rozszerzenie reli-gii. Z początkiem panowania jego ochrzcił Metody Borzywoja czeskiego i żonę tegoż Ludmiłę (około 871 r.) i zaprowadzał w Czechach, obok istniejącego tam już częściow'0 od r. 815 obrządku łacińskiego, słowiański, któryto ostatni w miarę wzrastania potęgi i rozszerzania się granic państwa Morawskiego i do północnych Słowian, może nawet za Karpaty się przeciskał. Między rokiem 873 a 880 jest przerwa co do wypadków w Wielkiej Morawii. Ludwik II umarł roku 876, a państwo niemieckie rozdzielili synowie jego, co wszystko sprzyjało zamiarom Świętopełka. Ale w następnych latach najprzód umarł Karloman i zostawił pobocznemu synowi swemu Arnulfowi Karyntyję i Pan-noniję Niższą; po nim zszedł ze świata Ludwik III, a Karol Gruby, najmłodszy syn Ludwika II, odziedziczył, wyjąwszy dzierżawy Arnulfa, wszystkie kraje stanowiące niegdyś monarchiję Karola Wielkiego. Nim Karol Gruby tak ob-szernemi krajami zawładnął, biskupi niemieccy, których dyjecezalne granice w ziemie Słowian zachodziły, oskarżyli znowu Metodyjusza przed papieżem Janem VIII o nieprawowierność, zarzucając mu głownie, że rozszerzaniem obrządku słowiańskiego, może odsunąć na zawsze Słowian od Kościoła łacińskiego. Powołany do Rzymu, oczyścił się ze wszelkich zarzutów i przekonał