913
z wypraw z wy ciężkich przeciw Germanom nad Renem, przyjmowany był nader zaszczytnie, później jednak zupełnie porzucił życie publiczne. Z lirycznych poezyj jego, których wdzięk chwalili starożytni, niewiele co doszło naszych czasów; fragmenta te zebrał Axt p. t.: Spurinnae reUąuiae lyricae (Frankfurt, 1840). — Spurinna nazywał się także ów horospex czyli wróżbita, który przestrzegał Cezara o fatalnym dlań dniu 15 Marca F. H. L.
Spurzheim (Kacper), jeden z najgorliwszych apostotow frenologii, urodził się 1776 r w Longwich, pod Trewirem. Początkowe nauki pobierał w Treuirze. W r. 1795 uóał się do Wiednia, w zamiarze poświęcenia się medycynie; tutaj zabrał znajomość z Gall’em, a poznawszy jego naukę, stał się gorliwym jego stronnikiem i dzielił losy do r. 1815, w którym udawszy się do Anglii, miewał w różnych miastach publiczne odczyty, w których jednak częstokroć oddalał się od sposobu zapatrywania się Gall’a na frenologiję. Od r. 1817 mieszkał w Paryżu, gdzie otrzymał stopień doktora medycyny trudnił się praktyką lekarską; od r. 1891 do 1898 przebywał w Anglii, gdzie miewał bardzo uczęszczane przez publiczność odczyty, poczem wrócił znowu do Paryża, a w r. 1839 udał się do Bostonu, w Ameryce północnej; tutaj wielkie wzbudził zajęcie swemi prelekcyjami, lecz umarł w Listopadzie tegoż roku. Dzieła przez niego samego ogłoszone są: The physiognomical system of Gas-pard Spurzheim (Londyn, 1815); Essai philosophir/ue sur la naturę morale et intellectuelle de Phomme (Sztrasburg, 1815); Sur la folie (Paryż, 1818); A view of the element ary prmciples of education (Edynburg, 1891, Boston, 1839).
SpilSt. Leśnicy tak zowią wycięcie czyli spuszczenie drzew z pnia, kiedy zbliża się termin zamknięcia lasów, a niedostaje rąk do wyróbkt lub ubicia w sążnie drzewa spuszczonego.
SpUSt dO Gdańska. Jako do głównego polskiego portu, ziemianie wszyscy zamieszkali nad Wisłą i nad rzekami spławnemi do niej wchodzącemi, skoro czas frioru czyli wiosny nadszedł, natychmiast ładowali statki rozmaitego kształtu lub tratw y, na których spławiali zboże do Wisły, a z jej biegiem do Gdańska. Prócz zboża wysyłała szlachta wosk, miód, łój, glejtę, ołów, żelazo, woły, skóry, klepki, oraz wszelkiego rodzaju- drzewo obrobione, jak belki, bale, deski i masztowinę. Skoro pierwsze lody spłynęły, ruch był niezwykły nad brzegami wszystkich rzek spławnych. Statków używano różnej nazwy, jak szkuty, dubasy, galary, komiegi, byki, kozy, i wTeszcie z drzewa opałowego iub obrobionego tratwy, na wierzchu którycn ładowano worki ze zbożem i inne towrary w beczkach i skrzyniach. Cło opłacano na przysięgę flisów wiodących statek. Spust taki, złożony z wielu statków, prowadził szyper. W zamożnych dwerach byw^ałto szlachcic, równy w stopniu rządzcy dóbr. Miał on starai le przez rok cały nad statkami, sprzedawał wr Gdańsku zboże i inne prudukta rolnicze, sprowadzał zapasy spiżarniane na rok cały, jak bieliznę stołową, naczynia cynowe, srebrne, zegary i słynne wódki gdańskie, pierniki toruńskie, cukier, wina hiszpańskie i francuzkie, proch, strzelby, zbroje it. p. przedmioty do potrzeby codziennej, zbytku i wymagań rycerskiej szlachty. Pod szyprem stał rotman albo retman, który trudnił się jedynie żeglugą, sternicy, czuwający nad przeprawą wiślaną i flisy i oryle. Kazimierz Flaur, ekonomista z czasów Jana III, w znakomitem swojem dziele; Ekonomista ziemiański, poświęca cały rozdział, jak każdy szlachcic urządzać ma ten spław wiosenny do Gdańska. K. Wl. W. -
KHOTKLOtEDYJA TOM XXUi. Ko