zbudowana, otoczona fossą i debowem ogrodzeniem, którego szczątki widać w fossie. Herb gubernii przedstawia w niebieskiem polu trzy sterlety, z których dwa położone przekątnie, od górnych kątów do środka tarczy, trzeci zaś prostopadle, a wszystkie głowami w dół, ku sobie zwrócone. J. Sa...
Sarbiewski (Maciej Kazimierz), wielki, genijalny poeta łacińsko-polski, od współczesnych Horacym polskim zwany. Urodził się d. 94 Lutego 1595 r. w Sarbiewie, wsi dziedzicznej, o mile od Płońska, w województwie Płockiem, z ojca Mateusza i matki Anastazyi Milewskiej. Oddany od rodziców do szkół jezuickich w Pułtusku, w dziecinnych prawie latach już pisał wiersze. Jezuici też poznawszy znakomite zdolności młodzieńca, swoim zwyczajem, namówli go do zgromadzenia. Zaczem w roku 1619 w Wilnie, do towarzystwa przyjęty, kształcił się dalej w tamecznej akademii, po ukończeniu której wykładał tamże wymowę, następnie wr Krożach na Zmujdzi, w kollegium uczył poetyki, gdzie Stanisława Kiszkę, biskupa zmujdzkiego w r 1618, zaś Karola Chodkiewicza hetmana w r. 1621 rymami sławił. Wiersze te tak imię jego głośnem uczyniły, iż zwierzchność zakonna spodziewając się po młodym socyjuszu, że może się stać potężnym ich filarem, wyprawiła Sarbiewskiego do Rzymu, w celu udoskonalenia się w naukach teologicznych. W podróży do Włoch wr. 1622, którą razem z innymi towarzyszami swymi z Polski odbywał, jadąc przez Niemcy, w bliskości miasta Bamberga, napadnięty od zbójców i ze wszystkiego złupiony został. Przybywszy do Rzymu, złożył Sarbiewski za dozwoleniem starszych, papieżowi prace swoje poetyckie, przez co znalazł pochwałę, a dla siebie wzgląd i zachęcenie. Wkrótce też nietylko dowcipem, nadzwyczajną pamięcią, ale i szczególną łatwością rymotwórstwa w języku łacińskim zadziwiał. Podobnież i z krasomówstwa wielką u Włochów miał zaletę. Ich żądaniu nie mogąc się oprzeć, chwilę wolne od obowiązków nauce wymowy poświęcał, odczytując publicznie rozprawy, które w Wilnie uczniom swym dawał. W tym rodzaju było jego pismo: De acuto et ar gulo, które Włochom szczególniej do smaku przypadło. Wielki rymotwórczy talent, wydane ody na pochwałę papieża Urbana VIII, tudzież innych panów włoskich, obznajmiły Sarbiewskiego wkrótce z najuczeńszymi podówczas mężami i z naj-pierwszemi domami książąt włoskich. Sławiono naszego poetę wszędzie, szukano z nim znajomości, brano go do różnych miast włoskich dla widzenia ciekawości kraju tego. W niemniejszem był poszanowaniu i u innych we Fran-cyi i Niderlandach mieszkających uczonych, którzy na jego pochwałę pisali. Jak go zaś szacował papież, ztąd wnieść można, że go do poprawy brewiarza użył, gdzie Sarbiewski wiele pięknych hymnów napisał. W tym właśnie czasie wyszedł w Rzymie zbiór jego poezyj, który jeszcze więcej utwierdził jego sławę, a papież Urban VIII, wielki miłośnik nauk i sam dobry poeta łaciński, ozdobił go wieńcem laurowym, który ówcześnie już wszystek świat mu przyznawał. Ale taż sama sława zrobiła mu wiele zazdrosnych. Wydarzyło się, że i sam generał jezuitów powziął powód do surowego obejścia się z poetą, a nawet zamyślał wydalić go z Rzymu w dalekie kraje. Gdyby Sarbiewski nie był bliżej znany od samego ojca świętego, pewnieby Europa już więcej o nim nie słyszała, bo niektórzy jego ziomkowie właśnie wtedy wysłani byli do Chin. Uczuł on mocno ten wypadek, poświęcił sięsamotnem dumaniom, i zajął się gorliwie poezyją. Prócz poezyi zjednał sobie sławę ze znajomości starożytności rzymskich. Prowadził go wszędzie Alexander Donato jezuita, ukazując i tłomacząc wspaniałe sławnego Rzymu ozdoby, którym się przypatrzywszy