392
kądziel. Małe przygotowane pogadanki, wyrafinowane żarty Yoitu-ra, słodziuchne madrygały, zwrotki Benserada,sonnety, ronda Sarra-zina, fantastyczne obrazy, krotochwilne listy, podzielały wszystkie gienijusze w Marais i Place Royale. Pełen przesady styl, zawiła gadanina, zagadkowy galimatyas, dwuznaczniki, żarciki panowały we wszystkich koteryjach, gdzie podziwiano ckliwość Cotina, co się mienił ojcem zagadki francuzkićj, i pedantyczne wiersze Menage’a. Język psuł się, nawet w swej pisowni, i mnóstwo zjawiło się w nim neologizmów (1). Biada pisarzowi który nie poddał był swych dzieł tym uczonym protektorkom, lub któryby poważył się czynić zabiegi
0 pozyskanie tego dowcipnego biura (2)! Do dobrego tonu należało rafinować jak Celatlony Urfea i Pasterze Lignona, o tein co jest delikatne, czułe, namiętne; przyjęta była powszechnie zasada, aby sypać kobietom jak najbardziej nadęte pochwały. One to stanowczo wyrokowały o wartości prozy i wierszów; nawet wymowę kazno-dziejskązagarnęły pod swą wła dzę. Przesadzone figury i obrazy ojca Jędneja, antytezy i koncepty Mascarona, lub zimne alluzyje i wymuszona patetyczność były podówczas jej znamieniem. Desmarets
1 Chapelain bronili publicznie w akademii francuzkićj metafizycznych zdań z a lub przeciw miłości. Któżby mógł oprzeć się wtedy temu śmiesznemu gustowi? Poufałość w gronach uczonych kobićt i uie-znająca granic rozpusta dworu regentki Anny Austryackićj. wkrótce rozszerzyły się po całej Francyi. Dziwaczne farsy Scarrona i d’Assou-cyego, bufonady dworskie, mazarynady krytyków, tem dłużćj podobały się, że Francuzi powszechnie weseli są z natury i skłonni do komiczności. Według Saint-Evremon(a, zamieszki Frondy, obok zby-tnićj wolności obyczajów, odznaczały się uajdelikalniejszemi rosko-szami i wytwornością; mężczyźni poświęcali wówczas wszystko dla kobiet, które nawzajem czyniły wszystko dla mężczyzn. Naród uwalniał się z pod ścisłej etykiety i przesądnego szanowania niedorzecznych przywykuień, język pozbywał się dawnćj wymuszoności, zyskiwał więcej śmiałości i łatwości. Około tego czasu kardynał Maza-rini sprowadził z Włoch pierwsze poważne opery, które mało wprawdzie podobały się w początkach, jednakże natchnęły uczucia muzykalnej piękności we Francyi.
(1) Obacz Dicłionaire des precieuses, par Somaize, tom I. pag. 61.
(2) Juweualis, w swojej szóstej satyrze opisuje swego czasu do tych bardzo podobne