35
twierdzi, że po kilku tygodniach ciało staje się zupełnie nowem. Moleschott przypuszcza, że 30 dni wystarcza dla odnowienia całego ciała. Podobnie twierdzą Flammarion, Liebig, Funke itd. Atoli sama ta przemiana odbywa się w sposób niespostrzegalny. Dlaczego? Bo ja wnę-trzne pozostaje zawsze niezmienne, czy ono jest dzieckiem, młodzieńcem, dojrzałym człowiekiem, czy starcem. Duszę człowieka można porównać do piramid egipskich lub do jednego z granitów wystających w szafuskim wodospadzie Renu; granit jest dzisiaj tym samym granitem, który był wczoraj i lat temu tysiące, ale dokoła niego przepływa, pieni się, pryska i szumi woda coraz inna a inna. Mimo odmian, zachodzących w ciele, mówię zawsze „j a“ i zawsze będę mówił j a. Twierdzenie zaś to byłoby niemożliwem, gdyby we mnie była tylko materya; bo w tem nieu-stannem ubywaniu pierwiastków, które się składają na moje ciało, utraciłbym nieomylnie świadomość mej identyczności. Gdyby organa czuły, toby istoty, które w nas czują, odmieniały się również z organami, które się odmieniają w prądzie życiowym; rożne podmioty chwytałyby różne przedmioty; nie byłby to już jeden i ten sam człowiek, któryby czuł i pojmował; percepcya poprzednich senzacyj nie mogłaby pozostać, lecz musiałaby zniknąć razem z organami czującymi.
Jeśli nam zarzucą, że ogólna forma organów i ciała pozostaje taż sama mimo zmiany materyi, wtedy, choć w innych słowach, przy-
3*