6 Wstęp.
Dziś rola wychowawczyni stała się nieco odmienną — jest ona więcej współpracowniczką niż nauczycielką, nie wysila się na udzielanie swoich wiadomości dziecku, a dopomaga mu do zdobycia samemu przez poszukiwanie i pracę osobistą. Entuzjazm a nie erudycja będzie jej zaletą.
„Dziecko powinno być więcej laboratorjum, niż audytorjum" — powiada Claparede.
Drugorzędna jednak rola wychowawczyni wcale nie jest łatwa; nie mówiąc już o innych warunkach, potrzeba pewnej wprawy, aby widzieć jednocześnie wszystkie dzieci, słyszeć, co się mówi w różnych miejscach. Potrzeba natężonej uwagi i pewnej przytomności umysłu. Samodzielność większości dziatwy nie jest tak wielka, jak się o tern mówi, to też nadanie wolnej zabawie należytego jej znaczenia częstokroć bywa rzeczą trudniejszą, niż kierowanie każdym krokiem dziecka. Nadto, jakkolwiek wielką byłaby jego samodzielność, inicjatywa nasza znajdzie zawsze jeszcze obszerne dla siebie pole.
Planując zajęcie wychowawczyni obiera jakieś środowisko względnie moment życia i opracowuje w-ten sposób, by podlegał badaniu zmysłami lub wywoływał żywe wspomnienie, a następnie mógł być zilustrowany i uplastyczniony drogą zajęć, jak pogadanki, opowiadania, piosenki, gry, rysunek, modelowanie, wycinanie i t. p.
Zajęcia te muszą być w bezpośrednim związku ze sobą i rozszerzać zdobyte pojęcia dziecka.
Jeżeli np. obieramy sobie las jako środowisko, to wychodzimy na spacer raz i drugi do lasu. Po zabawie i swobodnej rozmowie zaczynają dzieci zbierać przedmioty spotykane w lesie: szyszki, kamyki, korę, mech, kwiaty, grzyby, jagody, piórka i t. p. i wszystko to przynoszą do domu, a każdy z tych przedmiotów będzie stanowił temat