20
Kiedym mu pokazał zbiór pieśni historycznych, a z tych znał tylko jo-
dnę o Stefanie Chmieleckim, i zarysy zapomnianych figur jak Klechy, Ryhal-ta i t. p., cieszył się jakby skarbem własnym, radość okrasiła smutne a zawsze szlachetne oblicze. Przyniósł mi przekład elegii Jana Kochanowskiego i na okładzinach napisał wiórsz, którego kładę początek.
Ani do naszych dumać, ani też do stroją,
Nie przystały jnż dzisiaj te pieśni pokojn;
Wszystko rado się zmienia z mleniąceml czasy,
Język, forma, i sztnkl powierzchne przykrasy i t. d.
iSiie zapomnę nigdy silnego wrażenia, i tego oczarowania z jakiem słuchałem jcdnćj z najpiękniejszych rozpraw o Matce Bosfcćj, i czci jaką odbierała na całym obszarze starodawnej Polski. Byłto cudny prozą poemat: historyczne fakta i podania posługiwały tu za wątek: całość nacechowana rzewnem uczuciem, wzniosłem stanowiskiem, i tym duchem staroświeckiój pobożności i prawdy, które trudno powtórzyć. Czuł Brodziński całą wartość swej pracy, snąć, że pisał ją z serca: bo w kilku ustępach rzewny głos jego i cichy zadrżał, na chwilę umilkał, i po ciężkióm westchnieniu dopióro dalój czytał.
Byłato ostatnia rozprawa którą mi przeczytał przed swoim wyjazdem w 1835 r. Już go więcój nie ujrzałem.
Zachodzi teraz pytaniej jakieżto zasługi wielkie położył Brodziński, żo mu tak obszerne poświęcamy wspomnienie? Odpowiemy na to zgodnie z sumieniem a prawdą: że na jakićm stanowisku podniosłóm stoi literatura nasza, jemu to głównie winniśmy. Kiedy wszyscy co umieli władać piórem, w śle-pem naśladownictwie francuzczyzny, ciągnęli ochoczo od czasów Konarskiego tę cudzoziemską broną, co najpiękniejsze kwiaty pól naszych wyrywała lub tratowała, i chlubili się uprawą niwy umysłowej, Brodziński piórwszy wskazał zaślepienie, a zarazem właściwą bo rodową drogę, do dobycia bujnego, a pożywnego i właściwego nam plonu. .
Jeżeli gicnialnością poetyczną przewyższa go śpiewak Graiyny, to nie przewyższa go, ani potęgą prawdziwą uczucia, am zasługami jakie dla literatury położył Brodziński. Onto przysposobił umysły, przygotował i uprawił rolę, by gieuiusz pierwszego poznany i uznany został w jednój chwili: by zasiew na dobrze sprawionćj glebie, bujno się powrócił. Brodziński jest twórcą prawdziwie polskiej sielanki, nietylko ów cudny poemat Wiesław, ale wiele pieśni oddycha tą prostotą, wdziękiem, co w każdym rzewne uczucie obu-dzać muszą. Zarzucano mu zbytnią sielankowość, że scen energicznych unikał. Marny zarzut, sielankowość a tak rodowa, jaką nam dał Brodziński, jest właśnie wielką zasługą naszego poety. Dziecię wiejskie jak on, wychowane wpośród ludu, sercem czystem i niepokalanem wyniósł on z wiosny dni swoich, ową prostotę, te czucia rzewne i dziewicze, które umiał przechować nieskażenie, i przelać w swoje pisma. Gdzież jest przesada, gdzie nienatu-ralność, któreby musiały się dostrzedz przy zbytniej Bielankowości, jeżeli zarzut byłby sprawiedliwym? Zaprawdę, możem mieć i mamy poetów gicnial-