właśclwlo nio mu sonsu mówić o Jozuslo historycznym: Ewangollo nlo pozwalają nam howlom wyjść poza obraz Chrystusa wiary - takiego, jakim jawił się On umysłom i uczniom autorów... poszczególnych warstw przekazów Nowego Testamentu"1’. Na kartach Ewangolłl mamy Jezusa nic takiego, jakim był w rzeczywistości, ale jakim chciała Go widzieć religijność wczesnej gminy. To właśnie gmina, a nio Jezus, zdaniem Poniatowskiego, jest... “twórcą wczesnochrześcijańskiej ideologii'"*. Galilea za czasów Jezusa była miejscem przenikania hellenizmu, miejscem krzyżtyących się traktów handlowych, rodzących zróżnicowanie socjalno-etniczne, była krainą, z której pochodzili różni przywódcy ruchów społeczno-religijnych. Jezus był jednym z nich, a jego awans - ubóstwienie - nastąpił, zdaniom Poniatowskiego, dość późno111. Początków chrześcijaństwa i długiego procesu przebós-twienia Jezusa w ludzkiej świadomości należy upatrywać w warunkach historycznych, społecznych i politycznych, jak też w sytuacji religijnej i ogólnokulturowej ówczesnego świata”.
Zapytajmy więc o racje, które jednych prowadzą do wiary w Jezusa, a dla innych są niewystarczające, by uznać w Jezusie Syna Bożego.
Jeszcze do niedawna, jeśli mamy dobrą pamięć, funkcjonowało określenie światopoglądu naukowego. Przyjęcie go i uczynienie go swoim, nobilitowało i wprowadzało do grupy ludzi uprzywilejowanych. Tym światopoglądom był ogląd świata wyrastąjący z filozofii marksistowskiej. Jedynie on był światopoglądem naukowym, mającym pretensje rozwiązania wszelkich zagadek życia i wprowadzenia człowieka na drogę wiodącą ku potni życia. Każdy inny ogląd świata był nienaukowy, tym samym niegodny człowieka dwudziestego wieku.
Dziś wiemy już, że wyrażenie “światopogląd naukowy” jest pojęciem hybrydowym, koszmarnym potworkiem”. Światopogląd może bowiem być zgodny lub niezgodny z nauką. Ma to miejsce wtedy, gdy wyobrażenia o święcie wchodzące w skład oglądu są zgodne lub niezgodne z twierdzeniami danych nauk. Wiemy też, że zakres nauki,
Rlfodnio r.o wspólczosni| metodologią nauki, nio możo wychodzić poza (wiol relacji pomiędzy obiektami materialnymi21. Skoro przodmiotom i badania naukowego jest świat materialny, to prawdziwa nauka nio , Iłtoic zajmować się badaniem - udowadnianiem lub negowaniem -wiata niematerialnego, duchowego. Tak pojęta nauka nie może ani Idowodnić istnienia aniołów, Boga, nie może też naukowo zawyrokować ich nieistnienia. Wybór światopoglądu, w którym przyjmujemy Itnionie Boga lub je odrzucamy, nie jest wyborem płynącym z dowodu ■naukowego. Wybór ten - monizmu materialistycznogo lub teizmu - nio Jest twierdzeniem naukowym, ale tezą niezależną od nauk empirycz-lych, jest decyzją nio implikowaną przez naukę. Jest aksjomatom Ifybranym aktem wiary23.
Każdy człowiek stając wobec tajemnicy życia i otacząjącej go rzeczywistości, staje przed koniecznością wyboru, świadomego i wol-nogo, określonej wizji świata i człowieka. Tak więc pierwotne doświadczenie jest dla wszystkich ludzi jednakowe. Zawiera się w nim nąj-plerw doświadczenie ogromu świata, dziś prawie nieograniczonych irzostrzeni kosmicznych. Następnie zaś samo wnętrze człowieka, itóre z czasem wypowiada się egzystencjalnym niepokojem pytąjąc: "...czym jest człowiek, jaki jest sens i cel naszego życia, co jest dobrem,
0 co grzechem, jakie jost źródło i jaki jest cel cierpienia, na jakiej drodze można osiągnąć prawdziwą szczęśliwość, czym jest śmierć, sąd
1 wymiar sprawiedliwości po śmierci, czym wroszcio jest owa ostatecz-nn i niewysłowiona tąjomnica, ogarniająca nasz byt, z której bierzemy początek i ku której dążymy” (DRN 1).
Wybór, w którym człowiek podejmuje trud istnienia i rozwiązywania tajemnicy życia, z Bogiem czy bez Boga, jest nąjwiększą tąjem-nicą ludzkiego serca. Jost aktem wiary. Życie poucza nas, że doświadczenie i filozofia jednym dostarczają racji za przyjęciem Boga i wiary w Jego objawienie, a innym przeciwnie, racji za odrzuceniem relacji świata wobec Boga i Jego objawienia się w historii. Nikt nie jest wolny od egzystencjalno-motafizycznego wyboru. Poznanie filozoficzne ułatwia, ale nie przynosi jednoznacznego rozwiązania problemu życia • Jogo sensu, świadczy o tym historia filozofii,
Wszyscy ludzio, jako osoby wyposażeni w rozum i wolną wolę i płynącą z niej odpowiedzialność, “...nalegani są własną swą naturą, a także obowiązani moralnie do szukania prawdy, przede wszystkim w dziedzinie religijnej" (DWR 2). W swym poszukiwaniu wszyscy ludzie