wszakże jeszcze czas po temu, bo mu jeszcze pora kształcenia się nie przeszła, i Rej, który pisarzem zostawszy, nigdy się od nauk nie uchylał, byłby może przeparł w sobie upór, gdyby go znowu okoliczności odwiódłszy od dobrego, nie były w sprzeczności postawiły z. sobą. Okrzyczany przez spół-wierców za mędrca (mimo utyskiwań na to owiadomszy.ch rzeczy) i ternu uwierzywszy, nie dał się niczemu przywieść do tego, ażeby w naukowym colu odwiedził obce kraje, łub własne nawet zwiedził kąty, przypatrzył się rozległej Polsce, poznał ją lepiej, nią się przejął, i pojął jej potrzeby. Zaledwie, że się na przejażdżkę do Litwy zdobył, dokąd go me żądza poznania kraju, lecz zażyłość, jaką miał z Mikołajem Naruszewiczem, sekretarzem i sprawcą knncelaryi Wielkiego Księstwa Litewskiego (jemu swoję Apokalipsę przypisał), powiodła Gdzieindziej wyjechać nie było czasu, lubo się ten znalazł zawsze na zabawy. K’woli nim jeździł na zjazdy, na sejmy, te tylko pełniąc dla kraju posługi, do których go przymus nie wiązał. K’woli nim jeździł na dwór królewski i do pałuców możnych, aczkolwiek mawiał, iż nie ma we zwyczaju wychylać się, Z domu, gdyż u siebie znajduje, coby go oświecić, coby mu ukochanej swej Polsce blizko się przypatrzyć dało. Bo ma podostatkiem ksiąg, ma zawsze' przy boku dobraną drużynę, ma czas na .zabawę i na pisanie, i umie korzystać z każdej chwili, dla własnej i ziomków nauki. I tak też było. Mając z przyrodzenia ponętę do życia zgiełkliwego, otaczał Bię wielką paniąt i ludzi młodych zgrają, którzy tem chętniej wieszali się około swego ulubieńca, gdy umiał każdemu trafnie w myśl, będąc (jak się wyraził Trzycieski) człowiekiem zaohowałym, dworskim , znajomym wszem, czyli we wszystkich doświadczonym psotach. Zkąd (jak się wyraził tenże) rosła mu sława rozumu u wszystkich stanów ludzi, iż go za wielki skarb mieli sobie wielcy i mali.
Tuk czas swój podzielił, iż we dnie (mówi tenże) bawił się towarzystwem i muzyką, a pisywał nocą, wylewając na papier, co mu na myśl przyszło. To znowu postawiło go w sprzeczności z sobą, bo pracując w ten sposób, mając ciągle rozproszone, w różne1 strony skierowane i rozrzucone myśli, nie mógł się nad rzeczą zastanawiać należycie, nie mógł z namysłem i rozważnić pisać. Przemogło wreszcie lepsze przyrodzenie, i przywiodło go do tego, że z czasem zmienił sposób życia, wziął rozbrat z światem, i zawód swój pisarski na pierwotny tryb skierowawszy, został znowu czein był w młodości, pisarzem przyrody, ludowo-narodowej literatury utwierdzięielem, przewodnikiem dla młodzieży w nauce obyczajowej, jakiego samemu pozazdrościł los niegdyś. Porzuciwszy przeto światek który mu za młodu bardzo smakował, stawszy się skromnym, trzeźwym, spokojnym (słowa są Trzycieskiego), porzuciwszy wsaystko prócz pisania, przyłożył rękę do ostatniego dzieła, w którem niejako odwołał wszystko, co niegdyś na papier wylał. Trzy lat czasu wystarczyło na zmuzauie grzechów które przez dziesięć lat (od roku 1557 w którym Po-stile sw ą wykończył) nabroił, których niedawno temu składem uczynił swoje pisma, wielkie z pomysłu, płaskie w wykonaniu. Co albowiem w Po-