378
Już okręt piersią krnje głębinę, min jviq*<i I żagle na wiatr rozwinął: ou-£ł*sl?.n
Wo dbam ku jakim brzegom popłynę, A ;sb a
Bylebym nazad nie płyuął.
•»tn nri ./Fnbo. IJbrfl/r ..mi isb «iuv-« q»« -bołtfWI #iuH*
Powszechny odgło9 niechęci i poiwarzy, który ścigał niegdyś Bnjrona przed odjnzdem, zmienił się teraz w szmer uwielbienia. Dziwny urok otoczył młodego nieznanego lorda, który tworzył tak cudowne poemata, tak głęboko poznał serce ludzkie, tyle zwiedził krojów; urok ten zwiększył się jeszcze, gdy poznano w Bajronie pięknego i zajmującego młodziana.
Podczas gdy sława poety wzrastała codziennie, charakter jego zaczął się nieco wyrabiać. Coraz mniej był dumnym z tytułu lorda, coraz słodszym i łagodniejszym w pożyciu. Ale jako prawdziwy Don Juan rzucił się w niezgłębioną otchłań intryg miłosnych. Wkrótce jednak przesycony, z umysłem chorym i niezaspokojonym, powziął myśl zawarcia małżeńskiego związku. Pragnął usilnie pokonać trawiącą go nudę, rozpocząć nowe życic. „Gdyby Lady Forkes chciała przyjąć moję rękę — pisał do Moora — oddałbym ją z ową chłodną obojętnością, która zmroziła już zupełnie czarne morze mojego uczucia. Nie odrzucam ja nowych wrażeń, ale je przyjmuję obojętnie. Dowodem tego, że najmniejsza przeszkoda zraża mnie i niechęci. A jednak dawniej ileż to popełniłem szaleństwa? dawniej, wszelka zapora była dla mnie nową podnietą. Dziś przeciwnie, gdyby słomka stanęła na mej drodze, nie schyliłbym się, aby ją podnieść. Jednak jeżeli chcesz, ożeń mnie z kim ci się podoba.”
Ciekawe są szczegóły małżeństwa Bnjrona. „Lady Miłburn zaufana przyjaciółka poety — mówi Moor — widząc trawiącą go tęsknotę, ^kłaniała go aby się ożenił. Wskazała mu naprzód pen ną młodą osobę. Bajron z swej strony wspomniał o pannie Milbank. — Nie! zawołała Lady, panna Milbank nic dla ciebie: najprzód nie ma gotowego posagu, a potem trzeba ci kobiety, któraby umiała ocenić twój gicniusz; panna Milbank nic do tego. — Dobrze — odrzekł zimno Bajron — niech będzie według twej woli. To mówiąc, zasiadł i napisał list do młodej osoby wskazanej przez Lady Milburn. Otrzymał odpowiedź odmówną. — Widzisz pani — rzekł — przeznaczenie chce abym się żenił z panną Milbank; napiszę do niej. I napisał w tejże chwili. Lady nie rada z postanowienia lorda, wydarła mu list z ręki, ale przeczytawszy go rzekła: — co za śliczny list, nigdy nie czytałam podobnego; Bzkoda gdyby nie doszedł sw ego przeznaczenia. — A więc poślę go — zawołał Bajron. — I tak się stało, a małżeństwo nastąpiło niebawem.”
Lord Bajron rozpoznawszy stan swego majątku, radby się był wycofać, ale jut było znpóźno. Ślub odbył się 2 stycznia 1815 r.
Drugiego lutego pisał do przyjaciela: „Przeszedł już miesiąc miodowy. Zbudziłem się i widzę że mam żonę. Swift utrzymuje, że mędrzec nie po-