462
żeńskiego z sobą związku. Potrzeba bardzo łagodnej, powolnej kobiety dla popędliwego mężczyzny, i przeciwnie gdy jest mężczyzna powolny; lecz chociaż przy takiem usposobieniu może być spokój w domu, nie zawsze jednak zapewm się przez to cel małżeństwa, albowiem jedno może być zbyt prędkie a drugie zbyt powolne; lecz potem może nastąpić harmonija, gdy się do siebie przyzwyczają; podobnież znikną z czasem uczucia wstydu, obawy i smutku (1).
Bez wątpienia najosobliwsza bywa oziębłość wynikająca ze zbyt wielkiej gorąeości, trudno bowiem pojąć dla czego w tym razie miłość podobna jest do nienawiści. Ze mężczyzna naglony do spółki, niemal w przytomności świadków, lub zrażony natrętnością, albo wreszcie zniechęcony jakiem innem uczuciem, nie może okazać się mężczyzną w stanowczej chwili, to pewno nikogo nie zdziwi; ale żeby stanąwszy u celu swych życzeń i nadziei, upojony wdziękami ubóstwianej małżonki, za pierwszym razem podeptał owo loże małżeńskie, przybytek ros-koszy, i nie mógł użyć tyle pożądanego szczęścia, nad tćm dosyć dziwić się nie można. Lecz nie będziemy się dziwili temu zdarzeniu, kiedy zważymy że wtedy dusza zachwycona plywii w oceanie roskoszy; że wszystkie włókna ciała przejmuje dreszcz za każdą najczulszą pieszczotą; że wtedy mówię człowiek cały jest zatopiony w omamieniu uroku i jakby zachwycony urokiem szczęśliwości, której zbytek pochłania, pogrąża w odmęt i władzę odejmuje, tak, iż człowiek sam siebie niejako oszuka i znaleźć się nie może. Tym fenomenem sparaliżowany, a je. dnakże pewny swej zdolności i sil v mężczyzna, czuje się jakby skrępowany i przytrzymany w biegu swego zwycięztwa. Jeżeli zaś nie jest świadomy natury i układu ciała,nie będzież przypisywał winy tego nieszczęsnego przypadku jakiemu urzeczeniu lub złośliwemu nasłaniu?
Wiadomo jak łatwowierna i zabobonna wyobraźnia naszych pradziadów, gotowa była w takim razie zwalić winę na czary, zadania i t. p. Podobna wiara odnosi się do bardzo dawnych czasów, Wirgilijusz bowiem mówi o sposobie takiego zaczarowania.
PJccte tribus nodis ternns, Amarylli, colores;
Necte, Ainarylli, mado: ct, Veneris, dic vinru!f\ necto.
Eclog. VIII.
Ileż to dawniej używano tajemniczych podpisów, napisów, pierścion* ków, figur, ingredyencyj, talizmanów, znaków, filakteryj, osobliwych lekarstw (2).
Lubo bardziej jak mężczyzui podlegle są tego rodzaju uludzeniom wyobraźni kobiety, rzadziej jednak od nieb doświadczają skutków mniemanych czarów, a choćby nawet uwierzyły że są zaczarowane, tedy
(1) Obncz Savonarola, Prnct. mngn. lib. XX, tract VI. rubr. 27; Mercatua, De tte-ril. et prnegn: affect. lib III; cap III, F.trmilller, Operum, toni II cześć 1 atr. R97; Allii-nus, Annot acad. lib. 11 cap. XVIII; on rener diteus; Stahl. De impotent, oiri/i, flalac, 1697. etc.
(2) Czytać można szczegóły w Delrio Ditq. magierte, część I qnaeit. IV; w Hnche-rus J. B. Condronchua; Vairus, Defuscino\ w Arnoldzie de Villeneuve, De steri/ił. tract. II cap lib.; Piotr d’Apone, Cardan, Sanchez, De mutrimonio, 1. VII, dup. C1V. Nr6. Martinami, nawet jeszcze o nieb mówi w 1731.