scandjvutmp1de01

scandjvutmp1de01



162

rzony, z nikim gadać nie chciał, nawet z Pawłem, choć ten parę razy rozmowę z nim zacząć próbował. Gdy obecni za Andrzejem powrócili do^jurty, nie poszedł z nimi, ale wyciągnął rękę, żegnając Pawła.

—    Na długo ? — spytał go Paweł, przetrzymując podaną sobie dłoń.

—    Na długo. Przyjdą wody — odrzekł chłopak niechętnie i, zacisnąwszy czapkę na uszy, ruszył w drogę.

Wody istotnie nie kazały na siebie długo czekać. W dzień pogodny, bezwietrzny, przybyły nagle z głębi borów, ciche, jasne i w przeciągu paru godzin zupełnie zalały i wyrównały okolicę.

Andrzejowa zagroda zamieniła się w małą, ludną wysepkę. Konie, krowy, reny, spędzone zawczasu, kupiły się w ogrodzeniach, rżąc i rycząc wśród białych kłębów dymów, ciągnących się z ognisk; czarne psy i śniade, nagie dzieciaki biegały, figlując wzdłuż brzegów, a dorośli stawali raz po raz w otwartych drzwiach jurty, i, przyłożywszy dłoń do oczu, spoglądali w błękitnawą dal.

—    Będzie ryba! — mówili wesoło.

—    A jakże! — przytakiwał Tunguz, który od czasu bytności kupców nie porzucał już jurty Andrzeja.

—    Ciekawa rzecz, czy karawana zdążyła uciec w góry?

—    Koniecznie — zapewniał włóczęga i na palcach wyliczał szczegółowo, jaką przestrzeń w ile dni przebyć byli powinni.

—    Bóg pewnie dopomógł naszym ludziom — wtórował mu Andrzej. — Niech będą Mu dzięki.

Od wszystkich bił jakiś blask rzeżwości, niby przez wody rozsiany; jeden tylko Paweł nie wiedział, z czego się cieszyć i za co dziękować. Zachmu



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC1 M ATK A: Żałuje pan dziecku jelenia ? tęgi TURYSTA: Ja pana obserwuję od dłuższego czasu. Pan
Scan0035 (11) I wtedy zrozumiałam. Oczywiście. Pewnie zrozumiałam nawet wcześniej, ale nie chciałam
scandjvutmp10901 17 słabość niezwykła ogarnia i nie mogli rzec słowa. Nawet wówczas, gdy chłopiec z
scandjvutmp13f01 65 —    To-to! A to ja wiele gadać nie lubię: wezmę czapkę, złapię
Scan0035 (11) I wtedy zrozumiałam. Oczywiście. Pewnie zrozumiałam nawet wcześniej, ale nie chciałam
57576 UCZĘ SIĘ CZYTAĆ Z KUBUSIEM DZIEŃ I NOC 4 odwróciŁ i oddalił z opuszczoną głową. Nie.chciał
71574 Scan0035 (11) I wtedy zrozumiałam. Oczywiście. Pewnie zrozumiałam nawet wcześniej, ale nie chc
scandjvutmp1f801 188 z komarami nie żarty, że się rozchoruje i tylko będą. mieli z nim biedę — nie
scandjvutmp24601 263 i poruszać się nie chciały, oblewał zimny pot i dreszcz •wewnętrzny wstrząsał
scandjvutmp25901 Rozstawiały szeroko nogi i nie chciały iść. Daremnie przewodnicy targali je za kół
scandjvutmpa901 162 ziemi, istota, która w swym obojętnym bycie nie jest ani mężczyzną, ani niewias
955 RYCERSTWA POLSKIEGO. sztelanie, nie chciał ich przyjmować, i nawet cła mając koronne po ojcn,
skanuj0017 (227) 28 dzeniu wszystkie dzieci we wsi uczęszczały na naukę katechizmu, a ja nie chciałe

więcej podobnych podstron