18
szy świata, gdy się plami powszechną wzgardą, gdy się ściąga na siebie owo uiestarte piętno śmieszności, które zdaje się wyświecać całą jego sromo tę.
Przeciwnie, natura uczyniła człowieka istotą pokoju i niewinności, odmawiając mu wszystklćj broni, stwarzając go nagim, bez owych szpon, bez długich zębów, bez rogów i puklerzy, jakie rozdała wszystkim zwierzętom. Pięknie to jest na najpićrwszą istotę gdy się pokazuje jako dawca pokoju i prawodawca, wpośród pokoleń wszelkiego stworzenia. Takie było pićrwsze nasze przeznaczenie; naszem państwem było państwo rozpamiętywania i przemysłu, a zaś sztuka pustoszenia i zabijania naturalnie samych tylko krwi-chci-wych, drapieżnych zwierząt była udziałem. A zatćrn wojowanie, używanie gwałtu , przemocy dla uciśnienia lub zniszczenia nam po-dobnych ludzi, jest poniżaniem siebie do rzędu drapieżnych zwierząt, których nie rumienimy się nosić godła: jest to tak widocznćm działaniem przeciwko naszćj naturze, iż te występne zwryczaje wzbudzają wstręt w każdej dobrze urodzonej istocie; iz trzeba się dopiero uczyć przezwyciężać tajemne uczucie naszego serca, często powtarzanemi okrucieńst wy; a i tak jeszcze prawie nigdy się nie uda zatrzćć całkiem sympalyi, tej miłćj dusz harmonii, która zgodnie odzywa się na wszelkie cierpienia równie jak na wszelkie uciechy.
Odkrywamy więc w człowieku grunt wzywający go do ludzkości, do natury; gdyby tylko chciano radzić się serc tajemnicy, przeko-nanoby się z Tacytem, jak dusze największych zbrodniarzy dręczą nawet we śnie najokropniejsze wyrzuty sumienia. Nie trzeba sądzić, źe człowiek, sam sobie oddany, błąka się bez moralnego przewodnika na ziemi; źe wszystkie do najwyższego stopnia zepsute skłonności dane mu zostały z natury, jak trucizna roślinom; błądzili ci co tak myśleli: skłonności te rodzą się w nim, podobnie jak choroby, i jak jedno tylko jest zdrowie dla ciała, tak również jedno jest dla duszy: jest to równowaga zdrowego rozsądku, dobrych skłonności, jest to środkowy punkt, w którym mieści się prawda, cnota i rzeczywiste szczęście. Takim jest ten zmysł moralny albo ten wewnętrzny dyktator, za którego pomocą rozeznajemy, odgadujemy przez tajemny instynkt, piękne i dobre, gdy go szczćrze szukamy. Poznał go Platon, uczuł go Cyceron , ł wszyscy wielcy ludzie staro-