0104

0104



tego listu czy znaku - i sprawdzała wedle załączonego spisu, czy wszystko jest. Całym wysiłkiem wstrzymywałam łzy na widok tych znajomych głupich łaszków, tak pieczołowicie, tak serdecznie przez czyjeś bliskie, uczynne ręce pakowanych. Domowe ręczniki, poszewki, moja rodzona bielizna, kochany pomarańczowy sweter, trzy pary trzewików w kolorowych woreczkach, szytych - pamiętam - na podróż do Lizbony, bluzki, spódnica, letnie suknie, szlafrok, pończochy, prześcieradła, chustki do nosa. Cała wyprawa po prostu! A wszystko czyściutkie, wyprasowane, pachnące domem. Pomyśleli poczciwie także i o worku więziennym na rzeczy. Ma najmodniejszy tiuremny fason, jest z mocnego lnianego płótna, ma ucha do niesienia i troki do sznurowania. Są szmatki na łaty, spory płacheć perkalu i gumowe blotki. Ale radość ze wszystkiego największą sprawiła mi jedyna niepotrzebna rzecz, którą znalazłam w tej przesyłce. Była to chustka japońska, jedwabna, koloru kości słoniowej i mandarynki. Przyjechała ongiś do mnie wprost z Tokio. Trzy jednokołowe, kolorowe wózki otrząsają na jej tle zawieruchę kwiatów i jakichś obcych, przelewających się przez ich brzegi pnączy i gałązek. Prosiłam ojej przysłanie - nie wiem po co, ale po to chyba, by mieć przy sobie choć jedną rzecz ładną i niepotrzebną. Ot i mam ją!

Jest jakiś instynkt tajemniczy, który zawsze powiadamia więźnia o zbliżającym się transporcie. Nie wiem, skąd się bierze pierwsza plotka, bo przecie nie widujemy nikogo. Widocznie przychodzi sama z siebie, z powietrza. Nagle, od pewnego ranka, nikt nie ma już spokoju. Zaczyna się gorączkowe przygotowywanie rzeczy do drogi. Pierze się bieliznę, kończy szycia, a każdy zgrzyt klucza w zamku przyprawia o szybsze bicie serca. Bo człowiek mimo wszystko przyzwyczaja się nawet do takiej czarnej celi, tego czarnego siennika, do rysunku kraty, po której się tyle nawędrował oczyma, do zacieków na suficie, do obrazków w szybach. Przy tym nigdy nie wiadomo, dokąd nas powiozą i czy nie będzie gorzej.

Od pierwszych dni marca wietrzymy transport. Każdy z nich jest zresztą poprzedzony szeregiem snów - tych idiotycznych, proroczych, tiurem-nych snów, w których: pierogi, nici, czesanie włosów, wkładanie butów, otwarta brama, kościół czy zielone jabłka są niezawodnym dowodem bliskiego wyjazdu. I jakkolwiek wiara w te sny, a co gorsze, skwapliwe, obowiązkowe, nieruchome, maniackie wprost opowiadanie ich sobie wzajemnie natychmiast po zbudzeniu doprowadzały mnie zawsze do szału -

108


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Omówienie: Czy wszystko jest dla was jasne? Jakie macie pytania? Co was szczególnie
SWScan00027 JEŻELI NIE: Czy wszystko jest w porządku z pana/pani głową? Sercem? Żołądkiem? Resztą
Oko6 jpeg ny, czy nie. Przy pomocy tego rodzaju szkól można sprawdzić nawet najbardziej fantastyczne
Oko6 jpeg ny, czy nie. Przy pomocy tego rodzaju szkół można sprawdzić nawet najbardziej fantastyczne
strzygnięcie zależy od czytelnika tego listu. Jeśli prosi się o pożyczkę, to nieodzowną rzecząjest
Napisz program, który czyta liczbę naturalną (nieprzekraczającą tryliona) i sprawdza, czy wszystkie
Resize of? Kokpit Eksploatacja Usterka / ostrzeżenie Lusterka Sprawdzić, czy funkcja jest zapamiętan
IMG03 (17) Niezależnie od tego, czy zelówka jest z twardej skóry czy z bardzo twardej gumy, musi by
IMG315 (jako gdy kobieta przekroczyła swój wiek albo jest brzemienna), czy dozwolone jest szukać jej

więcej podobnych podstron