0119

0119



Cele są przepełnione, a jakoś nie wpadli jeszcze na pomysł układania w nich ludzi warstwami.

Leżało to pokotem na zabłoconym betonie, w przeciągu, prawie po ciemku, bo korytarze nie mają okien. Dużo wśród nich Polek. Zbliżyć się jednak nie pozwalają, pędzą nas tylko do ubomy wąskim przesmykiem między dwoma pod ścianami leżącymi rzędami. Zwieziono je wszystkie z różnych tiurm do charkowskiej, skąd pewnie rozesłane zostaną po łagrach. Raz tylko jeden udaje się nam nawiązać z nimi dłuższą rozmowę przez zabite deskami okno naszej celi w czasie ich progułki. Mam tym razem szczęście. Dwie z nich siedziały razem z Kasią na Za-marstynowie. Opowiadają to samo, co Olga. Straszne śledztwo, katownia, niebywały hart i trzymanie się. Czy ją wywieźli - nie wiedzą. Zostały zabrane stamtąd wcześniej. Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa jednak musi już być dawno w Rosji. Całą zimę odchodziły z Zamarsty-nowa transporty...

Dla mężczyzn z tego nowego eszelonu nie ma już w ogóle miejsca w tiurmie. Trzymają ich na dworze w błocie, na wiosennej plucie, w wysoko omurowanym dziedzińcu, tym właśnie, na który wychodzi nasze okno. Nie widzimy ich więc, tylko słyszymy dzień i noc rozmlaskane w błocie kroki, bo im nie wolno stać, a usiąść nie mają gdzie. Chodzą więc w kółko, pilnowani przez pokrzykujących dyżurnych, jak potępione jakieś dusze. Noce są jeszcze zimne i pada drobny, wnikliwy deszcz. Ku wielkiej naszej uldze nie słyszymy polskiego języka. Pocieszamy się więc, że nie ma wśród nich naszych.

Kroki te człapały jeszcze pod oknem, kiedy w sam Wielki Czwartek wywołano do transportu wszystkie Polki, które były w celi. Zostawiłyśmy w niej na ścianie podpisy czytelne, jeden pod drugim w dwóch rzędach, zamknięte ramką głęboko w tynku wy drapanego rowka... Wyglądało to zupełnie jak pamiątkowa tablica na zbiorowym grobie...

No, a potem ręcznik na głowę, worek na grzbiet, blotki, koc i dawaj s wieszczami...

Z Artiomowska została mi w pamięci sieczka podobna do wszystkich tamtych. Tyle że tym razem nie kąpali transportu, o jedną zatem udrękę mniej... Poza tym wszystko jak zawsze: ścisk, smród, deptanie po sobie, bójki o miejsce, brak powietrza. Pamiętam tam jedną Cygankę śpiewającą cygańskie romanse i jej niski, gardłowy głos, pełen naprawdę mogącego działać czaru. I kaszę jaglaną z ogórkami, i tępe, szklane oczy nało-

123


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ED (6) 52 II. Zasady ohsemacji faktów społecznych Moraliści nie wpadli jeszcze na ten bardzo prosty
ED (6) 52 II. Zasady obsemacji faktów społecznych Moraliści nie wpadli jeszcze na ten bardzo prosty
m ślami Kornela, i pięknym wierszem jakiego nie słyszała jeszcze na scenie; podniosła na rękach swoi
43796 wzory5 Wszystkie wzory prezentowane na aukcji są naszego autorstwa. Nie wyrażamy zgody na ich
wzory5 Wszystkie wzory prezentowane na aukcji są naszego autorstwa. Nie wyrażamy zgody na ich kopiow
wzory5a Wszystkie wzory prezentowane na aukcji są naszego autorstwa. Nie wyrażamy zgody na ich kopio
IMGG47 Możerzadkość teatru A może jednak, a może jednak fakt a nie wskazują jeszcze na agonię teatni
aktywa finansowe jak i rzeczowe, które utrzymywane są przez jednostkę nie ze względu na osiągnięcie
PRZEDMOWA. Prace Kelsena są dziś podstawowemi nie tylko dla na-.i prawa państwowego i administracyjn
Kiedy ludzie zaczynają mówić już o sesji, a ciebie nie było jeszcze na ani jednym wykładzie:
dzy babami, niczym smukły, wesoły chłopiec. Złapano ją na dworcu jako trampa i posadzono. Nie miała
DSC01195 Nieczynność (afunkcja) • Obydwa jajniki są małe, twarde i nie wyczuwa się na ich
DSC01195 Nieczynność (afunkcja) jajników Obydwa iainiki są małe, twarde i nie wyczuwa się na&nb
IMGG47 Możerzadkość teatru A może jednak, a może jednak fakt a nie wskazują jeszcze na agonię teatni
48955 IMGG47 Możerzadkość teatru A może jednak, a może jednak fakt a nie wskazują jeszcze na agonię

więcej podobnych podstron