CESARZ
i Iwan Groźny. Tłum radośnie wiwatował. Zagrały orkiestry wojskowe i zagrzmiały saluty armatnie.
Zszedłszy ze schodów, car stanął pod baldachimem, który nieśli najwyżsi dostojnicy. Procesja ruszyła do soboru. Twarz cara wyrażała zatroskanie. Jego dworzanie byli w podeszłym wieku, więc car, znając przesądy ludowe, obawiał się, by tym starym ludziom nie stało się nic złego. Całą trasę jednak przeszli bez kłopotów.
Wszedłszy do dusznego i nagrzanego prastarego soboru Uspieńskie-go, cesarska para ucałowała ikony i relikwie. Na stopniach tronu oczekiwała na nich cesarzowa-wdowa w koronie. Zasiedli na tronie.
Matka Aleksandra też była blada z przejęcia. Wszyscy, nie wiedzieć czemu, spodziewali się czegoś niedobrego.
Generał-adiutant, książę Michaił Gorczakow, uczestniczył we wszystkich wojnach cara Mikołaja, kierował obroną Sewastopola. Zasłużony żołnierz miał nieść malinową poduszkę, na której spoczywało główne insygnium władzy cesarskiej - złote jabłko. W nagrzanym soborze stary człowiek z przejęcia i zaduchu zemdlał! Upadł i upuścił poduszkę, okrągłe złote jabłko potoczyło się dźwięcznie po płytach posadzki. Wszyscy rzucili się, by podnieść insygnium i starca. Biedaka szybko ocucono i stary generał gotów był spalić się ze wstydu. Aleksander jednak zachował się godnie. Powiedział głośno:
- To nic, że tu upadł. Najważniejsze, że trwał mężnie na polu bitwy.
Wkrótce jednak nastąpił fatalny ciąg dalszy.
Metropolita nałożył na ramiona cesarza purpurowy płaszcz, a gdy car ukląkł, pobłogosławił go. Nastąpiła teraz doniosła chwila... Wstawszy z kolan, wziął koronę z rąk metropolity i włożył ją sobie na głowę. Teraz powinien był ukoronować cesarzową.
Cesarzowa, straszliwie blada, wstała z tronu i uklękła przed nim. Car nałożył jej na głowę małą koronę, a dama honorowa umocowała ją brylantowymi szpilkami. No i stało się! Gdy cesarzowa wstała z kolan, korona spadła jej z głowy. Była widocznie źle przymocowana. Jakże przeraziła się cesarzowa! Wydawało się, że zaraz upadnie.
Aleksander jednak spokojnie, jakby nic się nie stało, znowu nałożył jej koronę i cztery honorowe damy, spocone z przejęcia, umocowały ją szpilkami.
Gdy zasiedli na tronie, odezwały się salwy armatnie i dzwony. Aleksander siedział na tronie z berłem i jabłkiem. Na stopniach tronu zastygli szambelanowie w wyzłoconych mundurach i kawalerzyści gwardii, połyskując kaskami i obnażonymi szpadami. Po jego prawej ręce stała matka w koronie i cała wielka rodzina Romanowów.
146