i mój stary znajomy „Groziaszczij”. Mieliśmy też do dyspozycji około pięć grup torpedowców, z których dwie, po cztery torpedowce, składały się z torpedowców zupełnie nowoczesnych i uzbrojonych w silną artylerię. Do działań w Zatoce Ryskiej przydzielono do dyspozycji admirała pięć angielskich łodzi podwodnych typu „S” oraz w miarę potrzeby przysyłano z Rewia rosyjskie łodzie podwodne, na których nie można było jeszcze w zupełności polegać, gdyż większość łodzi nowych dopiero wyszła ze stoczni i tak dowództwo, jak i załogi potrzebowały jeszcze pewnego czasu, ażeby zaznajomić się z nowym i skomplikowanym sprzętem.
Na redzie Moonsundu stały stale na kotwicy oba pancerniki i dwa krążowniki, które ze względu na swoje zanurzenie jako tako swobodnie mogły się poruszać w południowej części Moonsundu, szerokiego na mil 5. Miały wyjście na północ specjalnie przekopanym farwaterem, z którego mogłyby skorzystać w razie ostateczności z największą ostrożnością i idąc bardzo wolno.
Naprzeciwko przystani moonsundzkiej stała na kotwicy nasza „Lipawa”, mająca połączenie telefoniczne aparatem Hu-ghesa ze sztabem dowództwa floty. Przy jej burcie przycumowany „Nowik”, zawsze pod parą, gotowy do wyruszenia w każdej chwili. Również na kotwicach w pobliżu stał w pogotowiu jeden dywizjon nowych torpedowców i grupa torpedowców z dawnego dywizjonu. Jedna grupa, a czasem cały dywizjon torpedowców były zawsze w służbie patrolowej w Irbenie, reszta torpedowców po patrolu odchodziła do Hapsalu na uzupełnienie zapasów i na odpoczynek. Kanonierki transportowce stały na kotwicy w północnej części Moonsundu.
Pracę ustalono w ten sposób, że dowódcy grupy torpedowców lub dowódcy łodzi podwodnych wysyłanych do Zatoki Ryskiej lub dalej na Bałtyk zjawiali się na „Lipawie”, gdzie szczegółowo omawialiśmy cały plan operacji i postępowania. Było to szczególnie ważne w stosunku do angielskich łodzi podwodnych, które posiadały bardzo słabe radiostacje. Dużą uwagę musiałem zwrócić na to, ażeby wysyłane do Zatoki okręty w miarę możności nie spotykały się ze sobą lub — w razie gdyby spotkania nie można było uniknąć — żeby przynajmiej dobrze były poinformowane o wszelkich ruchach swoich okrętów. Niemieckie
149