A wszystko na łodzi podwodnej odbyło się w sposób następujący. Manewry zanurzenia odbywały się przez całe przedpołudnie. Dowódca zrobił przerwę na obiad i po przycumowaniu do transportowca bazy wydał polecenie, żeby łódź pozostała w stanie gotowym do zanurzenia, zdaje się „bojowym” według terminologii na łodziach. Tymczasem jeden z członków załogi, pragnąc odetchnąć powietrzem, samowolnie otworzył tylną pokrywę. Po południu wyruszono na dalsze zanurzenia i dowódca natychmiast po odejściu od burty wydał odpowiednie polecenia, będąc przekonany, że wszystko na łodzi pozostało bez zmiany. Gdy zbiorniki balastowe zaczęły się napełniać, gdy pokład łodzi zniżył się do poziomu morza, woda runęła poprzez otwartą pokrywę. Łódź zaczęła gwałtownie iść pod wodę. Dowódca Maksymowicz, znajdujący się w górnej części rubki bojowej13, której pokrywa nie była jeszcze domknięta, widząc katastrofę, wyskoczył, czy został wypchnięty na powierzchnię, skąd go wkrótce wyłowiono.
Starszy oficer Maciejewicz został dowódcą tonącej łodzi. Znajdował się w dolnej części rubki. Wydał polecenie zamknięcia pokrywy. Łódź podwodna szybko osiadła na dnie na głębokości 13 sążni. Położenie załogi było krytyczne. Część załogi wraz z dowódcą, która znajdowała się w środkowej części łodzi, w chwilę później schroniła się do przedniej jej części, stanowiącej samodzielną część wodoszczelną. Pozostanie dalsze w rubce okazało się niemożliwe na skutek niedokładnie przymkniętej w pośpiechu pokrywy i coraz większego przecieku.
Załoga części rufowej znalazła się w pozycji gorszej, gdyż nie mogła przejść naprzód, a zresztą prawdopodobnie część rufowa szybko się napełniła wodą i ludzie albo zatonęli, albo popełnili samobójstwo. Nie było dla nich ratunku, zważywszy, że pokrywa na pokład mogła być otwarta tylko częściowo, gdyż szersze jej otwarcie uniemożliwiał położony maszt.
W przedniej części łodzi razem z panem Maciejewiczem zebrało się 10 ludzi. Z transportowca spuszczono niezwłocznie łodzie i nurek rozpoczął poszukiwania, które nie były trudne. Przez całe popołudnie komunikowano się z dowódcą za pomocą sygnałów Morse’a, wystukiwanych na burcie łodzi. W tym
13 rubka bojowa — tutaj: kiosk okrętu podwodnego.
152