180 Rozdział 15
na wzory relacyjne powtarzające sie przez generacje, w tym przede wszystkim trójkąty rodzinne oraz równowagę w systemie rodzinnym. Podobne założenie przyjmują za powyższymi autorkami Józefik i Pilecki (1995). McGoldrick i Carter (1980, 1988) proponują osobom szkolonym w terapii rodzin a także ludziom zgłaszającym się do terapii swoistą podróż do własnych korzeni. Idealną drogą do celu takiej podróży jest osobiste porozmawianie z każdym żyjącym członkiem rodziny, najpierw z członkami rodziny nuklearnej, a następnie rodziny pochodzenia i jeśli jest to możliwe, z poprzednimi generacjami rodziny. W rodzinie pochodzenia najtrudniejsze jest przepracowanie relacji emocjonalnych w trójkątach z rodzicami i z rodzeństwem. Jeśli osoba w takiej „podróży” potrafi zmienić rolę, którą do tej pory grała w rodzinie i jeśli oprze się naciskom rodziny, pozostając z nią równocześnie w kontakcie, to rodzina jest w stanie adaptować się do tej zmiany, co z kolei może pociągnąć za sobą daleko idące zmiany w całym systemie rodzinnym. W pewnym sensie pełny program takiego powrotu do korzeni składa się z trzech etapów:
1) zmiany,
2) reakcji rodziny na zmianę,
3) poradzenia sobie z reakcją rodziny.
Istnieje szereg technik, które pomagają w osiągnięciu sukcesu i przejściu przez trzy wymienione powyżej fazy. Pierwszą z nich jest humor, pozwala on bowiem „odtruć” atmosferę rodzinną bez zbytniego narażania się na opór członków systemu rodzinnego. Drugą techniką jest technika „odwracania”. Polega ona zmianie dotychczasowych wzorców zachowania i relacji rodzinnych poprzez mówienie lub robienie czegoś dokładnie przeciwnego niż do tej pory. Trzecia, to otwieranie zamkniętych systemów. Rozmowa z bliższymi lub dalszymi członkami rodziny na tematy będące tabu rodzinnym nie jest prosta. Czasami pomaga zwrócenie się do członków rodziny pozostających na jej peryferiach. Albo też ostrożne podnoszenie tych tematów z ważnymi w rodzinie osobami. Czasami jest to bardzo trudne, ponieważ mamy do czynienia z systemem nie będącym w kryzysie. Czwarta i ostatnia technika to przyjmowanie „pozycji Ja”. Oznacza ona wygłaszanie jasnych stwierdzeń, ani agresywnych ani defensywnych, o własnych uczuciach i myślach i spostrzeżeniach dotyczących relacji w rodzinie. Terapeuta pełni w tym typie terapii rolę trenera. Czasami takie zajęcia nie są prowadzone indywidualnie, ale w grupie. Zdarza się to częściej w przypadku szkolenia terapeutów niż osób nie związanych z terapią.
Na zakończenie chcielibyśmy raz jeszcze stwierdzić, że genogram jest nie tylko cennym narzędziem diagnozy systemu rodzinnego, ale także techniką terapeutyczną. Ostatnio, dzięki stworzeniu bardzo efektywnych programów komputerowych (IBM i Macintosh) ma szansę stać jedną z ważnych metod badania i opisu rodziny. Nie można też pominąć znaczenia genogramu w szkoleniu terapeutów. Genogram jest w pewnym sensie odpowiednikiem treningu psychoanalitycznego w terapii rodzin. Pozwala on terapeucie przeżyć siłę transgeneracyjnych procesów swojej rodziny, poznać jej mity i sekrety, a także choćby trochę uwolnić się od nich. Genogram, jak każda wiedza o sobie, w tym przypadku w kontekście własnej rodziny ułatwia rozpoznanie, które rodziny będą stwarzać nam szczególne problemy ze względu na ich podobieństwo z naszymi własnymi. Praca z własnym drzewem rodzinnym pozwala nam przeżyć i docenić siłę genogramu jako techniki terapeutycznej. Kończąc omawianie technik terapii rodzin, chcielibyśmy raz jeszcze przypomnieć czytelnikom motto tego rozdziału zaczynające się od słów: „Poza techniką jest jeszcze mądrość...”