15
W samym środku „sprawy Jenukidzego” Stalin, Kaganowicz i Sergo wzięli udział w przyjęciu urodzinowym ukochanej niani Swietłany. Roześmiany Stalin z czułością karmił Swietłanę z własnego talerza. Wszyscy byli podekscytowani i pełni optymizmu, ponieważ otwarto właśnie wspaniałe moskiewskie metro, nazwane imieniem Kaganowicza, wielkie osiągnięcie radzieckiego budownictwa, z marmurowymi halami przypominającymi pałace. Jego twórca, Kaganowicz, kupił dziesięć biletów dla Swietłany, jej ciotek i ochroniarzy. Nieoczekiwanie Stalin, zachęcany przez Żenię i Marię, postanowił, że też pojedzie.
Ta zmiana planów wywołała poruszenie wśród dworzan Stalina, co opisała zabawnie Maria w swoim dzienniku. Byli tak zdenerwowani niezaplanowaną wycieczką, że zatelefonował nawet przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych, a w ciągu kilku minut zjawiła się połowa Politbiura. Wszyscy siedzieli w swoich limuzynach, kiedy Mołotow przebiegł przez dziedziniec, aby ostrzec Stalina, że „taka podróż bez przygotowań może być niebezpieczna”. Kaganowicz, „najbardziej wystraszony ze wszystkich, zbladł” i zasugerował, aby pojechali o północy, kiedy metro jest zamknięte, lecz Stalin się uparł. Trzy limuzyny z palatynami, damami, dziećmi i obstawą popędziły z Kremla na stację, gdzie pasażerowie wysiedli i zagłębili się w kaga-nowiczowskie tunele. Kiedy dotarli na peron, nie było żadnego pociągu. Ludzie zauważyli Stalina i zaczęli wznosić okrzyki na jego cześć. Stalin zaczął tracić cierpliwość. Wreszcie pociąg przyjechał i wszyscy weszli do wagonu wśród wiwatów.
Wysiedli na Ochotnym, żeby obejrzeć stację. Stalina otoczyli wielbiciele, a Marię Swanidze prawie przygnieciono do kolumny, ale wreszcie dogoniła ich obstawa. Wasilij był przestraszony, jak zauważyła Maria, lecz Stalin