odbywał dalekie wycieczki. Nigdy jednak nie nauczył się dobrze prowadzić.
Po opuszczeniu posady Podtiagin miał dużo czasu. Ja zaś byłem sam, nudziłem się bez towarzystwa wieczorami i często wpadałem do nich, gdzie mnie zawsze bardzo gościnnie przyjmowano i częstowano herbatą po rosyjsku. Ale Podtiagin wołał pójść razem ze mną do baru na kieliszek wódki.
Po paru miesiącach pobytu w Pittsburghu przyzwyczaiłem się do mego nowego zajęcia, a jednocześnie nabrałem wprawy w języku i zamerykanizowałem się z wyglądu. Miałem już ubrania obstalowane na miejscu, skrojone systemem amerykańskim, który nie uznaje szelek, i wszyscy noszą spodnie na pasku. Kupiłem sobie kapelusz słomkowy, gdyż w Pittsburghu istniał wtenczas zwyczaj patriarchalny, że po 1 maja młodzież na ulicy zrzucała kapelusze filcowe z głów obywateli, którzy z jakiegoś powodu uparli się i nie włożyli kapelusza słomkowego. Nosiłem buty z zaostrzonymi nosami i krawaty mniej więcej jaskrawe. Ze względów oszczędnościowych ograniczyłem się do koszul zefirowych i popelinowych, gdy wszyscy dokoła nosili mieniące się kolorami tęczy koszule jedwabne. W dalszym ciągu chodziłem na obiady do tanich jadłodajni i na ogół czułem się wcale nieźle.
Miałem już wiadomość, że żona z córką są w drodze, i zacząłem dowiadywać się w biurze Linii o czas przybycia statku do portu.
Było już upalne lato. Na dzień, gdy mi to było potrzebne, konsul Czirkow urządzał mi jakąś delegację do Nowego Jorku, co było połączone z grubymi dietami. Miss Haig, która pomimo zawodu, jaki jej sprawiłem, nadal była do mnie bardzo przyjaźnie usposobiona, obiecała u siebie mieszkanie dla nas wszystkich.
Pewnego przedpołudnia, po długiej drodze koleją podziemną do Brooklynu, stawiłem się na przystani w oczekiwaniu na dobicie statku „Bergensfjord”, którym przyjeżdżała żona. Byłem niecierpliwie wzruszony i zaniepokojony, gdyż w Ameryce były już wiadomości o rozpowszechniającej się w Europie chorobie — hiszpance.
Jeszcze poprzedniego wieczora dowiedziałem się, że „Bergensfjord”, żeglujący pod banderą norweską — mniej od innych neutralnych respektowaną przez Niemców — pomyślnie
203