0215

popioły wyjmuje się z pieca po kilku godzinach, gdy już ostygną znacznie.

Zostaliśmy o tym zawiadomieni i gdy przyjechaliśmy w oznaczonym czasie, płytę wyciągnięto z pieca. Zabraliśmy z niej popioły, których ilość była tak mała, jak mniej więcej kilogram cukru. Urnę wybraliśmy na miejscu i zebrawszy skrzętnie wszystkie popioły, zalutowaliśmy ją i odwieźliśmy do Konsulatu.

W Ameryce Północnej już wtenczas nie znano prawie karawanów pogrzebowych konnych, które zostały zastąpione przez samochody. Toteż dziwne wydawało się Europejczykowi widzieć, jak ulicami miasta podążała procesja samochodów z pięknym i dużym samochodem na czele, w którym wieziono trumnę, a za nim szereg równie pięknych samochodów, w których jechali odprowadzający na ostatni spoczynek. Dziwne wydawało się zwłaszcza to, że jazda odbywała się w szybkim tempie. Nie miałem sposobności brać udziału w żadnym pogrzebie w Stanach, ale pogrzeb w krematorium zrobił na mnie wrażenie raczej dodatnie. Umiano zachować należną powagę chwili, natomiast cała procedura odbyła się znacznie szybciej niż pogrzeb zwykły, bez niepotrzebnego szarpania nerwów.