NARODZINY TERRORU
chwili doszły do mnie słowa: „Jeżeliś student, to dostarcz to pod wskazany
adres". Jestem studentem i poczytuję za swój obowiązek spełnić tę prośbę.
Proszę zniszczyć ten list.
Na dołączonej karteczce napisanej ręką Nieczajewa zawarta była prośba do Zasulicz, by poinformowała przyjaciół o jego aresztowaniu oraz pobycie w twierdzy Pietropawłowskiej.
Wkrótce rozniosła się pogłoska, że udała mu się rzecz niewiarygodna - ucieczka z twierdzy. I po tym bezprzykładnym wyczynie znalazł się w drodze na Zachód.
W ten sposób zdobył sławę.
W rzeczywistości żadnego uwięzienia nie było. Po przesłuchaniu w magistracie tego samego dnia Nieczajewa wypuszczono. I wtedy postanowił zainscenizować swoje aresztowanie oraz ucieczkę. Ukrywał się w mieszkaniu siostry, aż po studenckim Petersburgu rozeszła się wieść o jego bohaterskiej ucieczce z twierdzy.
Jednakże wymyślone aresztowanie to tylko pierwszy stopień zuchwałego planu Nieczajewa - wzniecić wszechrosyjski bunt, całą Rosję ogarnąć powstaniem. Do tego potrzebna była silna organizacja i pieniądze. I po to wszystko udał się do Europy.
Czwartego marca 1869 roku Nieczajew przekroczył nielegalnie granicę rosyjską i przybył do Genewy. Już w Rosji upatrzył sobie niezawodnego protektora na Zachodzie. Oczywiście, krwawego marzyciela i najczulszego, pełnego ufności - Michaiła Bakunina.
I pojawił się u Bakunina.
Tego wieczoru w mieszkaniu Bakunina snuł się błogi miraż. Nieczajew opowiedział sędziwemu rewolucjoniście, jak osadzono go w twierdzy Pietropawłowskiej, gdzie przebywał też swego czasu sam Bakunin. I jak mu się udało uciec. Następnie ujawnił Bakuninowi rzecz najważniejszą - w Rosji powstało potężne, ściśle zakonspirowane stowarzyszenie. Sieć tajnych kółek już opasała całe imperium. Na czele tej rewolucyjnej pajęczyny stoi wszechrosyjski Komitet, rozporządzający potężnymi siłami rewolucyjnymi. W skład komitetu wchodzi on - Nieczajew oraz kilku zdecydowanych na wszystko młodych ludzi. Niestety, nie mają poważnego doświadczenia w walce politycznej, brakuje im też środków finansowych. I w tym właśnie celu jego towarzysze wysłali go do Genewy - do Bakunina, Hercena.
247