8
jątkiem był film; ten jednak od chwili jego narodzin uważano (podobnie jak - do pewnego momentu - teatr) za przejaw sztuki masowej, służącej głównie rozrywce, podczas gdy z literaturą - zwłaszcza od epoki oświecenia - wiązano zupełnie inne nadzieje. Na słowie pisanym spoczywała wielka odpowiedzialność: miało ono dostarczać przede wszystkim wrażeń estetycznych oraz pełnić funkcję - wedle dzisiejszej terminologii -edukacyjną. Dzieła zaliczane do belles-lettres stanowiły forum wymiany myśli filozoficznej, estetycznej, politycznej etc. Rozrywka, zabawa nie zajmowały istotnego miejsca w koncepcji literatury i jej funkcji, nie były na pierwszym planie potrzeb i nadziei wiązanych ze „sztuką słowa”.
Kontakt z nią, możliwość cieszenia się jej urokami, zarezerwowany pozostawał zresztą dla nielicznego grona szczególnie uprzywilejowanych: tych, którzy umieli czytać i pisać (albo przynajmniej czytać). To zaś oznaczało, iż z dobrodziejstw literatury korzystały przede wszystkim osoby reprezentujące głównie wyższe stany społeczne: arystokrację (szlachtę), kler, ostatecznie - bogate mieszczaństwo. Kiedy sytuacja społeczna uległa zmianie, a wykształcenie, przynajmniej na podstawowym poziomie, zaczęło być powszechnie (choćby pozornie) dostępne, bo stało się obowiązkowe, narodziła się nowa grupa czytelników, przynosząc ze sobą do istniejącego już „świata z liter” zupełnie inne potrzeby i gusta. Teksty, którymi delektowali się elitarni odbiorcy, od dawna czynnie uczestniczący w życiu literackim i kulturalnym, dla tej publiczności były za trudne, zbyt udziwnione, nieatrakcyjne fabularnie; nie mieściły się w jej typie wyobraźni i sposobie postrzegania świata, komunikowania się z nim.
Jednak dotychczasowi beneficjenci kultury zignorowali potrzeby nowych czytelników: ich gusta a priori uznano za niskie, a dzieła, jakie im odpowiadały - za pozbawione wartości artystycznych. Nie widziano powodów, dla których twórcy mieliby się liczyć z możliwościami intelektualnymi odbiorców dopiero zaczynających swoją przygodę z tekstami pisanymi. Nie dostrzegano, że jest to emancypująca się, choć powoli, ogromna grupa społeczna, mająca pełne prawo do udziału w kulturze i dysponująca - w sumie - sporym kapitałem.
Jej członkowie potrzebowali przede wszystkim rozrywki; czegoś, co mogłoby pomóc im wypełnić wolny czas, jaki pozostawał po pracy, i co dostarczyłoby wzruszeń i emocji w zrozumiałym, dostosowanym do ich możliwości percepcyjnych przekazie. Ponieważ kultura, do której wchodzili, była im w dużej mierze obca, poszukiwali tekstów i zjawisk odwołujących się do ich dawniejszych doświadczeń; utworów i sposobów udziału w życiu kulturalnym nienoszących znamion obcościfc], „swojskich”, a zatem „bezpiecznych”, respektujących ich wykształcenie, wrażliwość i możliwości intelektualne. Nie byli zainteresowani dziełami bądź to dyskredytującymi i krytykującymi ich gusta, paternalistycznymi,
[2] Chodzi tu głównie o przeprowadzkę ze wsi do miasta wcześniejszych aktywności kulturalnych, charaktery-i o rozluźnienie - czy wręcz zanik - dotychczasowych stycznych dla społeczności wiejskich, z których w dużej
więzi społecznych, widoczne także w zaniechaniu (ze mierze wywodzili się robotnicy, służba itd.
względu na brak możliwości) kultywowania i rozwijania