Zagłada rodziny Stalina: dziwna propozycja i gospodyni 287
„Ciągle się śmiała - wspominała Swietłana. - Była bardzo młoda, miała różowe policzki i wszyscy ją lubili. Miała przyjemną figurę, typowo rosyjską”. „Idealna” kobieta Stalina: piersiasta i schludna, „pucołowata i z zadartym nosem”, prymitywna, prosta i niewykształcona, „podawała do stołu zręcznie, nigdy nie włączała się do rozmowy”, a mimo to znajdowała się zawsze tam, gdzie jej potrzebowano. „Miała jasnobrązowe rzadkie włosy - dobrze pamiętam, jak wyglądała około 1936 roku, nic specjalnego, nie była ani gruba, ani chuda, ale bardzo serdeczna i uśmiechnięta” - opowiadał Artiom Siergiejew. Pod nieobecność Stalina potrafiła być zabawna, a nawet dowcipna: „Była sprytna, gadatliwa jak papuga” - wspominał jeden z ochroniarzy Stalina.
Waleczka została gospodynią Stalina, dbała o jego „ubrania, jedzenie, dom i tak dalej, i zawsze z nim podróżowała, dokądkolwiek wyjeżdżał. Miała przyjemne usposobienie, ufał jej, a ona była mu oddana”. Stalin wydawał się dumny ze sposobu, w jaki przygotowywała mu bieliznę: po wojnie jeden z gruzińskich działaczy zdumiał się, gdy Stalin pokazał mu stosy lśniących białych spodenek w swojej garderobie: niezwykły moment w dziejach dyktatorów.
W kremlowskim mieszkaniu Waleczka często usługiwała Swietłanie i jej przyjaciółce Marfie, która zapamiętała ją „w białym fartuchu, jak kobieta ze wsi, z jasnymi włosami i bezkształtną figurą, chociaż nie grubą. Zawsze uśmiechnięta. Swietłana też ją kochała”. Artiom był jednym z nielicznych, którzy słyszeli, jak Stalin mówił do niej: „O jej urodzinach czy coś takiego: «Oczywiście muszę dać ci prezent»”.
- Niczego nie potrzebuję, towarzyszu Stalin - odpowiedziała.
- No cóż, gdybym zapomniał, przypomnij mi.
Pod koniec lat trzydziestych Waleczka stała się zaufanym kompanem Stalina i jego potajemną żoną, co w bolszewickiej kulturze nie było niczym wyjątkowym. „Wala dbała o przyjemności życiowe ojca” - wspominała Swietłana. Dwór rozumiał, że jest jego towarzyszką, i więcej o tym nie rozmawiano. „Nikogo nie powinno obchodzić, czy Istomina była żoną Stalina, czy nie - powiedział starzejący się Mołotow. - Engels żył ze swoją gospodynią”. Budionny i Kalinin też poślubili swoje gospodynie.
„Mój ojciec mówił, że była mu bardzo bliska” - zapewniała Nadieżda Własik. Córka Kaganowicza usłyszała od „Żelaznego Lazara”: „Wiem tylko, że Stalin miał jedną nieoficjalną żonę. Waleczkę, swoją gospodynię. Kochała go”.
Waleczka pojawiła się jak wesoła, cicha siostra szpitalna, zawsze ubrana w biały fartuch, gdy podawała do obiadu. Nikt nie zauważył, że była w Jałcie