Morskiej, że jeżeli Szkoła istnieje i jeżeli jest tam ustalony jakiś przyjęty system, to wszystko jest w najlepszym porządku i nie ma o co się kłopotać.
Niezawodnie mieli słuszność w tym, że spełniali swój obowiązek, jak umieli najlepiej, a dając swoim wychowankom wykształcenie, byli spokojni, że tamci tak czy inaczej utorują sobie drogę w swoim przyszłym życiu. Wiedziałem jednak, że nie było ideą admirała Porębskiego utworzyć Szkołę Morską, ażeby wychowankowie jej mieli tylko w kieszeni prawo do wykorzystania kiedyś, przy sposobności, swego fachowego wykształcenia. Jego idea polegała na tym, iż był świadom konieczności posiadania własnej floty handlowej i wojennej, a sprawa ta wymagała nie mniej pilnego załatwienia, niż na przykład budowanie dróg i domów. Była tym bardziej pilna, że żyło jeszcze w Polsce kilkunastu marynarzy fachowców z rozmaitych marynarek zaborczych, co należało wykorzystać do nawiązania pewnej ciągłości między ich doświadczeniem już zdobytym a doświadczeniem naszych przyszłych marynarzy.
Dlatego zacząłem odczuwać pewną bezcelowość i niezadowolenie z mojej pracy, niezadowolenie ze swego stanowiska, na którym wynagrodzenie było stosunkowo wysokie, jeżeli przyjmować je z punktu widzenia ilości pracy włożonej, a tymczasem mierne, nie dające możności bytu beztroskiego, jeżeli przyjąć pod uwagę ilość pracy, do której czułem się zdolny. Zacząłem więc przemyśliwać i robić plany swej przyszłości poza Departamentem Marynarki Handlowej i zamierzałem przejść do służby czynnej w marynarce wojennej, chociaż było to wbrew memu przekonaniu.
Wszystko było już ku temu przygotowane i mogłem się spodziewać pomyślnego załatwienia mojej prośby, gdy od tego kroku powstrzymało mnie to, iż po moim odejściu na stanowisko kapitana statku szkolnego zamierzano wyznaczyć nie pana Ma-ciejewicza, lecz jednego z oficerów marynarki rosyjskiej, nawet — zdaje się — nie Polaka. Pozostając na statku szkolnym, moją osobą przeszkadzałem mu w tym i sprawa się odwlekła. Zostałem. Na pociechę miałem w perspektywie interesujące następne pływanie. Z większą energią zająłem się pracą rozwijania mojej myśli o konieczności tworzenia floty handlowej wśród społeczeństwa. Miałem duże zrozumienie i całkowite poparcie
21 — Z floty carskiej... 305