ŻEGLUGA POLSKA
Moje małe, lekkie uczucie zawodu było niczym w porównaniu z wielkim uczuciem radości, że niebawem powstanie pierwsze prawdziwe polskie towarzystwo żeglugowe.
Zdarzenia potoczyły się szybko. Znaleziono we Francji pięć parowców o tonażu 3000 ton każdy, z których trzy niedawno wykończone już pływały, a dwa jeszcze były na stoczni w Caen. Zakupiono te parowce i jednocześnie utworzono pierwsze towarzystwo żeglugowe, które otrzymało nazwę „Żegluga Polska”. [...]
Jest rzeczą zrozumiałą, że gdy tylko zaproponowano mi w Departamencie Marynarki Handlowej objęcie dowództwa jednego z tych statków, nie zawahałem się ani chwili i wyraziłem natychmiast zgodę, chociaż wyrażając tę zgodę, musiałem jednocześnie wystąpić ze służby państwowej i w ten sposób pozbywałem się wszystkich zdobytych przedtem przywilejów i prawa do emerytury.
Dowództwo statku szkolnego przekazałem panu Maciejewi-czowi.
W końcu listopada roku 1926 w Urzędzie Marynarki Handlowej odbył się zapis oficerów i załogi na dwa pierwsze statki nowego towarzystwa. Kapitanem drugiego statku został pan Łabęcki, który dotychczas pracował w Urzędzie Marynarki Handlowej w Wejherowie i przez jakiś czas był kapitanem portu w Gdyni. Kapitan Łabęcki w poprzedniej swojej służbie w Rosji pływał po większej części na statkach kursujących na Morzu Czarnym.
W parę dni później, gdy załogi były już całkowicie skompletowane, wsiedliśmy wszyscy na statek pasażerski „Pologne”
311