I znowu wyszukałem sobie dość wygodne dwa pokoiki umeblowane w rodzinie robotniczej, z dala od centrum miasta, ale w dzielnicy mającej dobre połączenie tramwajem z dokami.
W maju wszystkie prace zostały zakończone, urządzenia chłodnicze wypróbowane i przyjęte przez Komisją Odbiorczą. Z Gdyni przybyli oficerowie i załoga. W dzień wyjścia z Hull w porze południowej urządzono na statku śniadanie inauguracyjne, na którym zebrało się liczne grono osób z dyrektorem naczelnym Linii Ellermana panem Holdenem, z dyrektorem naszego Towarzystwa Polsko-Brytyjskiego44 komandorem Stanisławem Witkowskim, przy udziale radcy handlowego Poselstwa Polskiego w Londynie pana Koziełł-Poklewskiego. Również był przy tym obecny konsul generalny w Londynie pan Ko-mierowski, stary znajomy mój z pierwszych podróży „Lwowa”.
Można przypuszczać, że Anglicy, sprzedając nam swoje na ogół zużyte już statki, nie zrobili złego interesu, ale za to zawierając spółkę z doskonale zorganizowaną firmą Ellermana Wilsona, nie tylko zdobywaliśmy linię i tonaż, lecz także możność zapoznania się z organizacją tego nowego rodzaju przedsiębiorstwa, jakim jest linia regularna, a przy tym linia pasażerska.
Znowu więc nastąpiła wymiana toastów serdecznych, znowu składano naszemu dyrektorowi i nam wszystkim najlepsze życzenia. Po południu, z wysoką wodą przypływu, wyruszyliśmy z portu i skierowaliśmy się do Londynu, po przybyciu do którego już mieliśmy rozpocząć naszą regularną pracę, zabierając stamtąd ładunek drobnicy. Przystań dla tych statków znajdowała się w Londynie niedaleko mostu Tower, który prowadził do City, gdzie były biura Linii. Przedstawicielem naszym w Londynie został pan Michał Benisławski, znawca eksportu masła z czasów przedwojennych w Rosji.
Praca na statku linii regularnej żeglugi niedalekiej nie jest łatwa. Po przybyciu do Gdańska stawaliśmy przy nabrzeżu w Nowym Porcie i wyładowywaliśmy przywieziony ładunek drobnicy. Skończywszy wyładowywanie, trzeba było w ciągu trzech dni kilkakrotnie zmieniać miejsce postoju, ażeby przyjąć węgiel bunkrowy, ładunek masowy i w końcu ładunek masła 44 Chodzi o Polsko-Brytyjskie Towarzystwo Okrętowe (Polbryt), założone w 1928 r. i istniejące do 1951 r.
330