0342

Dyrektor Rummel prośbę moją przyjął życzliwie i obiecał mi dowództwo statku, jak tylko będzie wolne. W końcu lata 1930 roku kapitan Panasewicz, który dowodził „Katowicami”, przysłał do mnie bilet zawiadamiając, że z powodu choroby wyjeżdża na urlop i że mogę go zastąpić. Pośpieszyłem załatwić formalności zwolnienia się ze służby w pilotażu i gdy wszystko załatwiłem, dowiedziałem się, że kapitan Panasewicz urlopu nie otrzymał, wobec czego znalazłem się — jak się to mówi — na lodzie. Byłem tak zniechęcony, że nie starałem się wrócić do pilotażu i przez kilka miesięcy następnych znajdowałem się w kłopocie, gdyż nie zarabiałem, oszczędności zaś moje były nieznaczne.