39
Podczas bitwy stalingradzkiej Wierchownyj zwykle kładł się spać w ubraniu na metalowej pryczy pod schodami prowadzącymi na piętro daczy w Kuncewie. Jeśli zachodziła pilna konieczność, „łysy filantrop” Poskrie-byszow, który spał w swoim gabinecie, telefonował. Stalin budził się około jedenastej, kiedy dzwonił Sztiemienko z Oddziału Operacyjnego, aby złożyć mu pierwszy raport dzienny. Członkowie Politbiura i Sztabu Generalnego pracowali już od wielu godzin, ponieważ nie tylko przejęli nawyki Stalina, lecz mieli również własne uciążliwe obowiązki do wypełnienia: Mi-kojan pracował od 10.00 do 5.00 rano, drzemiąc w swoim gabinecie.
W południe Stalin jadł lekkie śniadanie, podawane przez Waleczkę, i często pozostawał w domu, w Kuncewie albo na Kremlu, by pracować do wczesnego popołudnia, Ale niezależnie od tego, gdzie się znajdował, Wierchownyj, obecnie sześćdziesięciotrzyletni, spędzał następne szesnaście godzin na prowadzeniu wojny. Po śniadaniu otrzymywał biuletyny od przebywających na różnych frontach przedstawicieli Kwatery Głównej, którzy musieli składać raporty dwa razy dziennie: w południe i o 21.00. Tego dnia czekał przede wszystkim na wiadomości od Wasilewskiego ze Stalingradu; bardzo się irytował, jeśli jego wysłannicy spóźniali się z raportem. Gdy pewnego razu przydarzyło się to Wasilewskiemu, Stalin napisał:
Jest już 3.30 [...] a wy nie raczyliście jeszcze przesłać Kwatene Głównej raportu Nie możecie tłumaczyć się brakiem czasu, ponieważ marszałek Żu
ków pracuje na froncie tak samo ciężko jak Wy, a mimo to codziennie przesyła Kwaterze Głównej raporty. Różnica pomiędzy Wami a Żukowem polega na tym, że on jest zdyscyplinowany [...] natomiast Wy jesteście mało zdyscyplinowani i często zapominacie o swoim obowiązku [...]. Ostrzegam Was po raz ostatni,