Żdanow dziedzicem i zakrwawiony dywan Abakumowa 545
symbolizowały niezłomną godność i wrażliwość jednostki w czasach terroru i wojny. Żdanow wyraził własnymi słowami to, czego pragnął Stalin: Proszą, żebyście się z tym zapoznali - zwrócił się Żdanow do mistrza - czy to dobre dla prasy i co trzeba poprawić?
Czytałem Wasz referat. Moim zdaniem jest doskonały - odpisał Stalin ołówkiem. -Musicie to natychmiast opublikować, a potem wydać jako książką. Pozdrowienia! Ale konieczne są pewne poprawki, które odzwierciedlały sposób myślenia Stalina: Gdyby nasza młodzież czytała Achmatową i uczyła się w takiej atmosferze, co by się stało podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej? Nasza młodzież wychowana w radosnym duchu zdołała odnieść zwycięstwo nad Niemcami i Japonią [...]. Te czasopisma pomagają naszym wrogom niszczyć naszą młodzież.1
Osiemnastego kwietnia Żdanow atakiem na leningradzkie czasopisma rozpętał swój kulturowy terror, znany jako „żdanowszczyzna”. W sierpniu literacki inkwizytor pojechał do Leningradu, by oznajmić: „Jak osłabła czujność w Leningradzie, w redakcji czasopisma «Zwiezda», że opublikowano w nim teksty [...] zatrute jadem zoologicznej nienawiści wobec radzieckiego kierownictwa”. Napiętnował Achmatową jako „ni to mniszkę ni jawnogrzesznicę, a raczej ladacznicę-zakonnicę, której grzech miesza się z modlitwą”, parafrazując groteskowo jej wiersze. Później przypuścił atak na filmowców i muzyków. Podczas słynnego spotkania z Szostakowiczem i innymi kompozytorami „Pianista” brzdąkał na fortepianie, by zademonstrować łatwo wpadające w ucho ludowe piosenki, wizja równie absurdalna jak Józef II upominający Mozarta, że pisze „za dużo nut”. Jurij Żdanow poszedł do teatru z ojcem i Stalinem. Później rozmawiali z aktorami, którzy chełpili się, że ich sztukę oklaskiwano w Paryżu.
- Ci Francuzi nie są warci podeszew moich butów - powiedział Stalin. - Nie ma nic ważniejszego niż teatr rosyjski.
Kpiąc dobrodusznie, wszechpotężny duet, Stalin i Żdanow, udzielał wskazówek pisarzom i reżyserom. Wieczorem 14 maja 1947 roku wezwali dwóch ulubionych literackich biurokratów Stalina, Simonowa i Fadiejewa, przewodniczącego Związku Pisarzy. Najpierw Stalin ustalił wynagrodzenie dla pisarzy:
Żdanow omawiał tę kampanię ze swoim synem Jurijem, który uzyskał dyplom z filozofii, a później studiował chemię - i pozostał dla Stalina ideałem młodego człowieka i jego wymarzonym zięciem. Żdanow wyjaśnił, że „po wojnie, z milionami zabitych i zniszczoną gospodarką, musimy sformułować nową koncepcję wartości duchowych, aby stworzyć fundament dla zrujnowanego kraju, oparty na kulturze klasycznej...” Żdanow, wychowany na dziewiętnastowiecznych „autorach od Puszkina do Tołstoja, kompozytorach takich jak Haydn i Mozart”, szukał „podstaw ideologicznych w klasyce”.