Ślepe kocięta i hipopotamy: zniszczenie starej gwardii 639
„Zrezygnowaliśmy z tego pomysłu, ponieważ obawialiśmy się, że naród i partia nie zrozumieją”.4
Trzynastego stycznia 1953 roku, po dwóch, a może nawet pięciu latach cierpliwych przygotowań, Stalin rozpętał falę histerycznego antysemityzmu, ogłaszając w „Prawdzie” o aresztowaniu lekarzy: Podli szpiedzy i mordercy pod maską profesorów-lekarzy. Frazę tę ukuł osobiście i napisał na konspekcie artykułu, który opatrzył drobiazgowymi komentarzami.1 20 stycznia doktor Timaszuk, kardiolog Żdanowa, została wezwana na Kreml, gdzie Malenkow przekazał jej osobiste podziękowania Stalina za „wielką odwagę”, a następnego dnia otrzymała Order Lenina. Ale Stalin nadal posługiwał się Erenburgiem jako parawanem, kiedy tydzień później, 27 stycznia, przyznał mu Nagrodę Stalinowską. Tymczasem przez cały styczeń i luty trwały intensywne aresztowania.
Artykuł ujawniał brak czujności w organach bezpieczeństwa, co sugerowało, że celem jest sam Beria. Aresztowano nie tylko sojuszników Be-rii w Gruzji; jego protegowani w Moskwie, jak na przykład szef Sztabu Generalnego, Siergiej Sztiemienko, utracili swoje stanowiska. Jego była kochanka, Mataradze, została aresztowana. Beria spodziewał się śmiertelnego ciosu [...] w każdej chwili, napisał jego syn. Chruszczów zauważył, że Beria „wyrażał swój brak szacunku dla Stalina w sposób coraz bardziej zuchwały [...] i obelżywy”. Chełpił się nawet przed Kaganowiczem, iż „Stalin nie zdaje sobie sprawy, że jeśli spróbuje mnie aresztować, czekiści zorganizują powstanie”.
Palatyni nie tylko drżeli o własne życie, obawiali się także wojny nuklearnej z Ameryką: Stalin, który nadal podsycał konflikt w Korei, miotał się pomiędzy strachem przed wojną a przekonaniem o jej nieuchronności. Beria, Chruszczów i Mikojan bali się skutków, jakie wywołają w Stanach Zjednoczonych nieprzewidywalne działania Stalina.2 Stalin otoczył Moskwę pierścieniem wyrzutni rakiet przeciwlotniczych. Wszczął kampanię,
Stalin dopisał własnoręcznie następujące zdania: Od dłuższego czasu towarzysz Stalin ostrzegał nas, że sukces ma swoje cienie [...]. Beztroska jest dobra dla wrogów, którzy nam szkodzą... Są to właściciele niewolników i kanibale ze Stanów Zjednoczonych i Anglii [...]. Co z ludźmi, którzy inspirowali morderców? Mogą być pewni, że im odpłacimy [...]. Dopóki istnieje szkodnictwo, musimy tępić beztroskę w naszym narodzie.
Po śmierci Stalina Mikojan powiedział synowi, że „skoro nie mieliśmy wojny za jego życia, nie będziemy mieli wojny teraz”. Zakrawało to na ironię, ponieważ przy całej paranoi, niekonsekwencji i ryzykownej polityce zagranicznej Stalina, to niezręczny i impulsywny Chruszczów omal nie wywołał wojny nuklearnej podczas kryzysu kubańskiego.