Wieś 109
chłopów, a w niektórych miejscach również niewolników. Na skraju pustyni pasterze mogli być również na tyle silni, by nakładać na wsie swoisty trybut zwany chuwwą. Th nierówność we wzajemnych stosunkach w ramach kultury arabskich pasterzy znalazła wyraz w pewnych koncepcjach hierarchii odnoszonych do świata wiejskiego. Pasterze uważali, że są wolni, szlachetni i honorowi. Cech tych nie posiadali, ich zdaniem, wieśniacy, kupcy czy rzemieślnicy. Zarazem jednak działały siły, które zmierzały do ograniczenia wolności i potęgi pasterzy i do wciągnięcia ich w ramy życia osiadłego, jeśli tylko znaleźli się oni na równinach czy stepach.
Jeśli zatem dochodziło do zachwiania równowagi w tej symbiozie, nie wynikało to ze stanu ciągłej wojny między dwoma typami społeczeństwa, lecz z innych przyczyn. Zmiany klimatu i zmiany w dostępie do wody na pewno miały miejsce wraz z upływem czasu; istnieją wiarygodne świadectwa, że w ciągu wieków Sahara stopniowo wysychała. Następowały zmiany w zapotrzebowaniu na wyroby pochodzące ze wsi i z pustyni: oliwę z oliwek, zboże, skóry, wełnę, mięso lub wielbłądy używane do transportu. Czasami dochodziło do kryzysu przeludnienia wśród koczowników, którzy na ogół wiedli zdrowszy tryb życia niż mieszkańcy wsi i dlatego ich liczba mogła wzrastać ponad możliwości utrzymania stwarzane przez warunki przyrodnicze. Od czasu do czasu dochodziło do zmian politycznych; kiedy władcy byli silni, dążyli do poszerzenia obszaru rolniczo zagospodarowanego przez ludność osiadłą, stamtąd bowiem pozyskiwali wyżywienie dla miast i podatki na utrzymanie armii.
Podbicie przez Arabów otaczających krajów we wczesnym okresie islamu nie oznaczało najazdu koczowników, który zalał świat ludności osiadłej i zniszczył istniejącą symbiozę. Armie arabskie były małymi, stosunkowo dobrze zdyscyplinowanymi oddziałami żołnierzy różnego pochodzenia. Za nimi podążały, w każdym razie jeśli chodzi o tereny Iraku i Iranu, znaczne grupy arabskich pasterzy, których wielkość trudno jest ustalić. W interesie nowych władców leżało jednak utrzymanie istniejącego systemu upraw, a w związku z tym podatków i dochodów. Ci, którzy dawniej posiadali ziemię, zostali przeważnie usunięci lub wchłonięci przez nową rządzącą elitę. Miejscowi chłopi jednak pozostali, a żołnierze i imigranci osiedlali się na wsi lub w nowych miastach. Rozwój miast większych od tych, które istniały wcześniej na terenach od Churasanu na wschodzie po Andaluzję na zachodzie wskazuje, że wsie były dostatecznie wielkie i produktywne i mogły zaopatrywać miasta w żywność. Z drugiej strony rozwój handlu na dużych odległościach w ramach wielkiej społeczności muzułmańskiej, doroczna pielgrzymka do Mekki - wszystko to rodziło zapotrzebowanie na wielbłądy i inne zwierzęta transportowe.
Jeśli w ogóle już istniały jakieś przeszkody w symbiozie, miało to miejsce znacznie później, od X lub XI wieku. Na krańcach świata muzułmańskiego doszło wówczas do najazdów grup koczowniczych, co zmieniło równowagę ludno-