0062

0062



celi. Jedynie temperatura decyduje tu o tym, czy kogoś uznają za chorego, czy nie. Bez gorączki nie było nawet po co zgłaszać dyżurnemu czyjegoś zasłabnięcia.

Proceder jest taki: dyżurny cię wywołuje. Prowadzi do tej małej salki z Żydówką w chałacie. Tam już taki ścisk, że aż ciemno. Wszystko, co tu czeka, ma wysoką temperaturę. Jedna z czekających zemdlała wtedy, pamiętam. Jeśli masz gdzie, to siadasz, jeśli miejsca zajęte, stoisz - bo cóż masz robić? Trwa to godzinami. Żydówka w fartuchu ma czas. Nie śpieszy się. Baraszkuje z doktorami, odwołująją, wraca. Jest wolną graż-danką, pewnie komunistką, więc nie będzie się przejmować tym, że te zakluczone kontrrewolucjonery z nóg lecą. Wreszcie przychodzi kolej na ciebie. Pyta, co cię boli, zagląda do gardła, bada puls, mierzy gorączkę, daje kartkę i odsyła do kąpieli. Cokolwiek by ci było, kąpać się musisz. Łazienka zimna, brudna, woda w tuszu ledwie letnia. W stawach cię łamie, w oczach ci czarno - ale nic - kąpiesz się, dzwoniąc zębami. Po wykąpaniu się musisz jeszcze pół godziny czekać, nim kto po ciebie przyjdzie. Oczywiście jesteś w tej łazience zamknięta na klucz - bo jakże? I czekasz. Właśnie tu, w tej zimnej piwnicy, na betonowej podłodze, obok kupy brudów zebranych widocznie z łóżek szpitalnych do prania. Wreszcie zjawia się jakaś inna, w fartuchu - w bardzo brudnym fartuchu - i z więzienną bielizną. Twoją zabiera do składu i daje ci numer. Potem ci każe iść za sobą.

Idziemy... W niektórych przejściach zatrzymuje cię i musisz czekać, twarzą przyparta do ściany. Widocznie prowadzą korytarzem kogoś, kto nie ma być widziany. Dziękuj Bogu, że to sierpień! Gorzej będzie tym, którzy będą odbywać tę drogę w zimie. Po korytarzach przeciąg, na schodach przeciąg. A ty masz wysoką gorączkę albo dreszcze, jesteś mokry, bo wytrzeć się po kąpieli nie było w co, i wleczesz się tak na maślanych nogach dalej.

Wreszcie jesteś na właściwym piętrze. Puszczają cię do małej celki, w której łóżek jest tyle, że ostatnie stoi nogami na progu. Trzeba przez nie przełazić. Przełazisz. Na wskazanym ci łóżku - co za radość - prześcieradła! Brudne, bo brudne i wyglądają na używane, ale może nie są. Może tylko tak źle wyprane. Mniejsza z tym. Kładziesz się wreszcie, dzwoniąc zębami, oślepły od bólu głowy, czując wszystkie łamiące stawy. Zamykasz oczy... Boże! Jak cudownie! Jest CISZA! Nie słyszysz wrzasku 130 bab! Nie słyszysz plugawych, bezwstydnych słów! Nie wi-

66


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
152 IV. Wittgenstein. Popper i Koło Wiedeńskie solipsyzmu. O czyje doświadczenia tu chodzi? Czy nie
152 /V . Wiugenstein. Popper i Kolo Wiedeńskie solipsyzmu. O czyje doświadczenia tu chodzi? Czy nie
od procesu produkcji, a skończywszy na tym czy nie zwiększa się zużycie paliwa w porównaniu ze zwykł
Pornografia najwieksze zagrozenie03 Fot Archiwum Msl List do chłopców czy chcemy, czy nie, z Boskim
IMGA62 (3) też nie musi się tu wcale przesadzać, Jakie będę dalsę [ losy bohatera. Nie jest konieczn
Sponsorzy4501 djvu $7 tym rosołem przecedzonym przez serwetę by tłustoaci nie było, zalać i przy
P1080018 (3) dramatyczne. W tym dla autora zawiera się wszystko; nigdy nie pomyślał nawet o niczym i
skanowanie0034 Nie chodzi tu jedynie o jego sympatie dla tych czy innych autorów „ginącej kultury” —
6 Przemysł Polski Zesz. II szty jego często decydują o tym, czy dane zioźe mineralne może być w
Elementy otoczenia demograficznego decydują między innymi o tym, czy przedsiębiorstwo będzie miało p
O tym czy mamy do czynienia z decyzją czy też nie, decyduje spełnienie przesłanek definicji dec

więcej podobnych podstron